niedziela, 3 maja 2009

Majowka

I po majowce. Wolne dni minely nam bardzo szybko i bardzo pracowicie. Co najwazniejsze nasz zaniedbany ogrod powoli zaczyna nabierac jako takiego wygladu. Daleko mu do perfekcji, na to potrzebne pare lat, cierpliwosci i umiejetnosci ktorych nam kompletnie brakuje. Ale zaczyna byc przyjemniej.
W sobotni wieczor Madelen wyprawiala 30-stke. Julia zostala z dziadkiem Svenem a Bianca pojechala z nami na imprezke. Urodziny odbywalay sie w wynajetej sali na jednym z osiedli Karlstadu. Bianca balowla z nami do 21.30 a nastepnie spala smacznie w wozku przed lokalem. Aniolek z tej naszej Bianci. Przespala cala imprezke:) Impreza byla swietna. Do domu wrocilismy o godzinie 2 w nocy. Dzis "troszke" bylismy zmeczeni. Pracowalismy na lekko zwolnionych obrotach. Ja nie milam w ustach ani kropli alkoholu w dniu wczorajszym, ale niedobor snu plus dwa papieroski spowodowaly ze czulam jak na ostrym kacu. Zas moj inteligentny maz, ktory nigdy nie ma kaca- bo przeciez Ci z wysokim IQ kaca nie miewaja byl dzis bardzo powoollniiiutki.
To zdjecie z piatku. Postanowlismy "ogolic" naszego klona, ktory moze i piekny, ale bardzo zacienia nam ogrod. Oraz brudzi. Uciazliwe jak przyjdzie czas na basen.To juz dzis. Dziewczynki zajmuja sie soba.

Wiecej zdjec nie posiadam. W natloku zajec aparat poszed w niepamiec. Szkoda ze rowniez zapomnialam o aparacie na urodzinach Madelen.

Jutro Julia jest wolna, spedzamy spokojny dzien w domu. Bez zadnych planow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz