poniedziałek, 29 czerwca 2009

Juleczka w swoim zywiole.

Upalow ciag dalszy.W momentach gdy juz nie ma czym oddychac mysle o ....listopadzie.Ciemnosci, zimnie, kurtkach, szapkach, rekawiczkach i o tym ze nalezy isc z Farah na spacer...bbrrr. Od razu mi lepiej i w dalszym ciagu kocham upaly:) Juleczka radzi sobie wysmienicie z temperatura ale to tylko za sprawa swojej wielkiej milosci do wody. Bianeczka pod wieczor mila juz dosc, wszystko bylo zle, woda za mokra, lody za slodkie,a mama nie dobra. Dopiero kapiel w wannie poprawila jej nastroj.
A tak baraszkuje Julia godzinami z Alva i Olofem.




Bianca za wszelka cene chce zabrac psu ulubiona pilke.

Jutro leniuchowania ciag dalszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz