środa, 8 lipca 2009

Ikea

Pogoda plata nam figle. Z samego rana rozpetala sie burza,grzmialo, lalo.Komputery powylanczane, telewizory rowniez. Bylo malowanie, zabawa modelina- Bianca byla zaaferowana ponad godzine. Lepilysmy zwierzatka oraz "wypiekalysmy" ciasteczka. Kolo 12 zaczelysmy sie nudzic, postanowilismy pojechac do Ikea. Jednego z najlepszych miejsc w miescie , na niepogode. Julka godzine bawila sie w "przechowalni dzieci" Bianca w tym czasie smacznie spala w wozku,a ja milam czas na bezmyslne spacerowanie po sklepie. Skupilam sie dzis na zagospodarowaniu w myslach mojej garderoby. Miej wiecej mam juz wizje.
Po godzinie, obudzila sie Bianca i odebralysmy Julie. Po czym udalysmy sie do sklepowej restauracji, gdzie serwuja najtanszy chyba lunch w miescie. Za bardzo przyzwoite pieniadze, mozna zjesc zjadliwy obiad. Dziewczynki starym zwyczajem zdecydowaly sie na sos miesny z makaronem, do tego mleko i lod po posilku. Wszystko ekologiczne. Ja zdecydowalam sie na lososia z warzywami,sosem oraz surowkami. Oraz kawa. Rachunek 80 koron.( kolo 30-35 zlotych) Ceny w Ikea przyciagaja. W restauracji wiekszosc stanowia, tacy jak my. Mamy z dziecmi, ktorzy nie pewna pogode spedzja na drobnych zakupach.A ceny sa na tyle niskie, ze nie oplaca sie gotowac w domu.
Z zakupow kupilismy tylko psu poslanie. Stare juz sie wysluzylo i niestey z zalem musilam sie z nim pozegnac ( pasowalo idealnie do naszego wnetrza) Od dzis Farah ma poslanie dalmatynczykowe- biale w czarne plamki. Na ta czesc pies zostal dzis nawet wykapany.
Jutro ma przyjechac Ulrica- kolezanka z pracy na dopoludniowa kawke i ploteczki. Zapowiadaja ulewy, bedziemy wiec wymyslac zabway swietlicowe i spacerowac w deszczu:)

1 komentarz:

  1. ale Wam zazroszcze takiego "blogiego" dnia;-) U nas tez leje i strasznie zrobilam sie senna, mam nadz ze zaraz mi przejdzie bo jeszcze 2 h w pracy i nie byloby fajnie zasnac za biurkiem;-)Buziak dla Was i dziewczynek

    OdpowiedzUsuń