czwartek, 6 maja 2010

Ogrodowo.

Caly dzien spedzilysmy na swiezym powietrzu. Zaraz po sniadaniu i malym uladzeniu domu poszlysmy do ogrodu. Dziewczynki szalaly na trampolinie, hustawkach,w piaskownicy a ja kopalam co sie da, wykladalam kora rabatki, plewilam. Udalo nam sie rowniez zasadzic czesc kwiatkow w donicach, jak rowniez w tatusiowej taczce:) (stara taczka, ktora pare lat temu przywiozlam z Polski)
Po powrocie Tommiego, pojechalismy dokupic jeszcze ziemi i kory, ktorej jak zwykle zabraklo. Kupilismy rowniez,namiot ogrodowy, ktory postawilismy na tarasie z tylu domu, w koncu zrobilo sie troszke przytulniej.
Jutro walki z ogrodem czesc dalszy. Czesc ogrodu stanowi gora smieci, ktora musimy wywiesc na wysypisko. A do tego potrzebna przyczepka. Przyczepka zas wypelniona jest piaskiem, ktory potrzebowalismy do nowej piaskownicy. Ponad polowa piasku jeszcze lezy na przyczepie. Najpierw musimy zrzucic piach i wymieszac z ziemia. Dopiero wtedy mozemy ladowac smieci na przyczepe. A piasku nie chce ubywac:( Jeszcze daleka droga do dnia siania trawy.
Zostalo nam na jutro rowniez dalsze sadzenie kwiatkow. Na szczescie wkroczylismy w najpiekniejszy kalendarzowy okres szwedzki- czas jasnosci. Jeszcze przed chwila przygotowywalam doniczki na dworze, na dzien jutrzejszy. Czas od Walpurii do Nocy Swietojanskiej to moj ukochany czas!

3 komentarze:

  1. Moja Droga,imponujecie mi swoja pracowitoscia w ogrodku!!! Calkiem serio. My tez mamy ogrodek, ale tylko w nim rosnie trawa. Obiecuje sobie, ze cos posadze pozywnego... Ale w tym roku tez jedziemy na lato do Polski, wiec nie ma nikogo kto chcialby podlewac warzywka... Sciskam mocno.
    Polonijna mama i jeszcze raz dziekuje za wszystkie dobre slowa pod moim adresem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprocz malin i truskawek tez nie mam nic pozywnego:)A teraz doprowadzamy wlasnie trawnik do stanu milego dla oka.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehhh... Jak ja żałuję, że nie mamy pod domem żadnego ogrodu. Niestety mieszkam w blokowisku, a działka została sprzedana dawno temu, kiedy jeszcze byłem dzieckiem. Teraz bardzo mi tego brakuje, tej bliskości natury, zieleni, pięknych roślin i owoców. Może kiedyś uda mi się przeprowadzić do domku jednorodzinnego z ogrodem albo chociaż kupić sobie działkę...

    OdpowiedzUsuń