poniedziałek, 10 maja 2010

W co ubrac 5-cio latke?

Julka podczas wieczornej toalety, po raz kolejny poskarzyla mi sie, ze jedna z jej przedszkolnych kolezanek (rowiesniczka) zwrocila jej dzis uwage,ze jest brzydko ubrana. Zdaniem kolezanki, zielony podkoszulek z nadrukiem czerwonego jablka- nie jest odpowiednim strojem dla 5 latki!Zgroza!Co Julka na te slowa kolezanki? W zwiazku, ze juz rozmawialysmy o tej kwesti, zaregowala ostrym:
- Tak sie nie mowi!!!
Bardzo sie ciesze,ze Julia nie przejmuje sie takimi slowami, zarazem przeraza mnie dialog 5-cio letnich dziewczynek. Cale wieczorne posiedzenie poswiecilysmy na rozmowe o powierzchownosci, ktora nie powinna miec znaczenia w kontaktach miedzyludzkich.
A takie "dziecinne" sukienki kupilam dzis moim coreczkom.Dla Bianci
Dla Julci

Na koniec kilka zdjec z dzisiejszego wieczoru. W minionym weekendzie ( od godz.8.00 w sobote do godz. 8.00 dnia dzisiejszego) przepracowalam 37 godzin a 11 mialam wolnych (noc z soboty na niedziele) dlatego tez wieczor spedzilismy "nudnie" bo na wlasnym podworku. Temat: piknic na trampolinie. Wyposarzone w jablka, butelki z woda oraz koc- szczesliwe przesiedzialy na trampolinie dobra chwile. Ja w tym czasie biegalam po lesie w poszukiwaniu kory, ktora wykladam rabatki, Tommy zas reperowal stara kosiarke.



6 komentarzy:

  1. To przerażające, że w dzisiejszych czasach już malutkie dzieci zainteresowane są tak bardzo modą oraz tym, żeby dobrze wyglądać w towarzystwie innych ludzi. Moim zdaniem dzieci powinny się bawić, a nie martwić się tym, czy dobrze wyglądają na tle innych dzieci. Myślę, że coraz częściej to rodzice mają taki wpływ na dzieci, że te za bardzo interesują się powierzchownością, zamiast interesować się zawieraniem nowych znajomości i zwyczajną zabawą. Ostatnio widziałem dużo programów, w których organizowane były konkursy piękności dla małych dzieci, na które te przychodziły tłumnie ze swoimi rodzicami.
    Obawiam się, że dorośli zbyt łatwo przenoszą swój dorosły świat do świata dzieci. Obawiam się, że to może mieć na nie zły wpływ, zwłaszcza w dalszym okresie ich życia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej masz racje! Ja staram sie wychowywac moje dzieci na zasadach tolerancji, bo przeciez nie szata zdobi czlowieka, nie kolor skory mowi kim jestesmy i nie plec decyduje jak sie zachowujemy. Na codzien obcujemy z roznymi ludzmi, i roznymi ulomnosciami- takie jest zycie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja 5-letnia Natalie przyszla do domu z zerowki i powiedziala: "Michele (kolezanka)powiedziala, ze ciagle nosze te same sandal".
    A ja na to:
    - Bo je kochasz. Michele ma sto par butow i zadnej nie kocha.
    Natalie popatrzyla na mnie.
    Usmiechnela sie.
    Zakonczylysmy rozmowe.
    Nie mozna przejmowac sie 'gadaniem' innych ludzi.
    Tego ucze moje dzieci.
    Sukienki ladne dla waszych coreczek.
    Ciekawa jestem ile kosztuja.
    Sciskam.
    Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak wlasnie argumentowalam Julce.Podkoszulka, ktora miala dzis na sobie jest jej ukochana, dlatego tak ostro zareagowala na slowa kolezanki:)
    Sukienki kosztuja okolo 30 euro.
    Caluski!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubimy już tej dziewczyny!A Julia da sobie radę,jak trzeba to przyjedzie do cioci Ani na korepetycje.

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, 5-latki to już przeciez dorosłe kobiety i jabłka im nie przystoją ;-)) dobrze, że Julia się broni, własne zdanie i własny styl niech jej zostaną na zawsze :-))

    OdpowiedzUsuń