wtorek, 12 października 2010

Cieszymy sie sloncem...poki jest!!!

Coraz zimniej, coraz ciemniej, nie oszukuje sie wiecej, nadeszla jesien. Przed chwila wyciagnelam zimowe kurtki i ocieplane spodnie. Ale jeszcze dzis korzystalysmy w pelni z pieknej pogody. Wolny dzien, ktory mialam bardzo ambitnie zaplanowany- zmienila na dzien leniucha. Rano mialam jechac do Ikea ale juz po przebudzeniu poczulam, ze wcale nie mam na to ochoty. Decyzja zapadla- zostajemy na wlasnym podworku. Przedpoludniowy spacerek, karmienie kur, dogladanie krolikow pod nieobecnosc sasiadow. Male zakupy z tutejszym sklepie. Nawet obiad byl malo ambitny i szybki, ku najwiekszej uciesze Julki. Czyli "klejacy" makaron ( makaron gotowany na mleku), parowki, kukurydza, ogorek, pomidory itd. Ja nienawidze trgo typu obiadow ale dzieci uwielbiaja, wiec im dogodzilam:) najprzyjemniejsza chwila dnia byl nasz maly picknig w lesie. Dziewczyny uwielbiaja takie wyprawy, czesto wystarczy wejsc w las 5 metrow i juz dzieci maja swietna zabawe. Do plecaka zawsze zabieramy owoce,butelki z woda, koc oraz aparat. Dziewczyny szukaly dzis skarbow, wrozek, wspinaly sie,turlaly sie ze skal ku mojemu przerazeniu, ganialy kota i psa- a ja robila zdjecia.Prawie 100:) Dla Was wybralam kilka.






Julka zasmucona jest z powodu zgubienia swojego skarbu- malego zielonego szkielka. Nie udalo nam sie go odnalesc.
Jutro pracuje caly dzien, dzieci ida do przedszkola a Tommy sie kursuje.

2 komentarze:

  1. My tez ciagle cos gubimy i niestety, nie znajdujemy. Szczegolnie najmlodsza pociecha.
    Tez szykujemy sie z kurtkami. Musze dokupic jedna, tym razem dla starszej. Usciski. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna jesień;-)Ja już codziennie szyby skrobie i nie bardzo mi się to podoba, chyba czas zaopatrzyć się w jakiś odmrażacz;-)))Julka uszy do góry, ma motywację żeby znaleźć ładniejsze szkiełko. Czy to już czas n Karolcie?
    Buziaki,

    OdpowiedzUsuń