wtorek, 1 marca 2011

1- wszy z 14-stu.

Pierwszy dzien bez Julci dobiaga konca. Wlasnie z nia rozmawialam,sa na miejscu. Zmeczone moje malenstwo bardzo, calodzienna 1000 kilometrowa podroz musi byc okropnym przezyciem, sama bym sie chyba na taka opcje nie zdecydowala.
Nasze zycie zas kreci sie w kolo psa, ktory wczoraj przeszedl zabieg sciagania pazura. Bidulka nieszczesliwa jest bardzo. Albo lapa zabandazowana, albo kolnierz ochronny, ktorym wszystko "zaczepia". Spacery sa najgorsze, rana nie powinna miec kontaktu z wilgocia:)troche ciezko wykonalne jezeli mamy zime, i to ostra:) najpierw wiec jest bandaz, potem skarpeta, potem worek, i skarpeta trzymajaca. Problem, ze nic sie nie chce trzymac, pies skacze na trzech lapach, banaze freuwaja, my krzyczymy....urwanie glowy-
A z przyjamnosci, to w koncu Bianca podiela wlosy, dyskusji mielismy duzo, nie moglismy sie dogadac:) raz spinki i gumki cieszyly sie popularnoscia, potem rzucane tylko byly w kat. A grzywka siegala prawie noska.
A teraz moje dwie gwiazdy:)



Ps. Zdjecie Farah jest datowane na wczorajszy pozny wieczor, kiedy doszla do siebie po narkozie. Dzis rano mielismy sciagnac opatrunki.

4 komentarze:

  1. Fajne zdjecia! Julka to podrozniczka!
    Sciskamy. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Julia ogladnela wlasnie zdjecia swojej kochanej siostrzyczki i stwierdzila , ze ma piekna fryzure!!!
    Caluski od Juli i "dziadostwa"

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Biancowych włosach to poświata czy również nowy kolor? Rzeczywiście fryzura piękna. A Farah...bidulka, cóż, pieskie życie;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy kolor...pasemka:) rozowe i filoletowe!!!Farah juz lepiej, w koncu znalezlismy sposob jak utrzymac skarpete, wlasnie wrocilismy z porzadnego spaceru!Buziaki.

    OdpowiedzUsuń