piątek, 30 września 2011

Bez Juelczki i mala Maria.

Cztery dni bez Julki minely prawie niezauwazone. Praca, przedszkole, dom.
Wczoraj odebralismy rowniez nowy samochod Tomka, dzis po pracy pojechalysmy z Bianca nowym autem odebrac Tomka z pracy, gdzie zdal poprzedni samochod. Potem zakupy, obiadek i wieczor nas zastal. Moje mysli od rana zaprzatala Madelen z Andreasem, ktorzy o 16 naszego czasu odebrali malutka Marie z domu dziecka. O 18 zobaczylismy szczesliwa rodzine na ekranie komputera. Niech zyje technika!!!Maria jak na razie niesmiala, zajadala sie ciastkami na kolanach Madelen w przerwach bawiac sie ksiazeczkami i pluszakami. Radosc rodzicow nie ma konca! Nasza tez, dopingowalismy ich podczas calej paierkowej ciazy, a marzenie mojej przyjaciolki o posiadaniu potomstwa w koncu zakonczylo sie sukcesem. Teraz tylko dlugie oczekiwanie na powrot rodziny do Szwecji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz