czwartek, 16 lutego 2012

Zaangazowalam sie.

 Tommy wrocil do domu wczoraj poznym wieczorem. Oznaczalo to, ze nie musze dzis jechac do stadniny. Julka byla niepocieszona, znow okazalam sie malo zaangazowana mama. Pojechalysmy wiec, z Bianca popatrzec na nasza koniarke z widowni. Dzis dumna Julcia na ukochanej Ince.
Chwalic sie nie bede, przyznam tylko, ze trzyma sie dziecko na koniu i ponoc nawet kon sie jej slucha.Po zajeciach poszlismy ogladac nowy nabytek stadniny. Impero. Piekny ogier, szarej masci z czarnymi centkami. A wiecie co najbardziej mi sie w nim podobalo? Pogadalismy sobie po polsku! Chyba zaczne czesciej jezdzic z Julka i gadac z Impero zeby nie zapomnial rodzimego jezyka.


2 komentarze:

  1. Julia wygląda bardzo profesjonalnie. A o taki duzy koń?

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w okolicy nie ma krytych hali, zeby pojezdzic na koniu.
    Szkoda.
    Ale cieszymy sie, ze wy macie takie mozliwosci.
    Calusy.
    Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń