środa, 3 czerwca 2009

Nie znamy dnia ani godziny

Nigdy nic nie wiadomo. Niczego nie mozna byc pewnym. Dzis jestesmy, jutro nas nie ma. Kazdy dzien moze byc naszym ostatnim. Skad te przemyslenia?
Od kilku dni szwedzka opinia publiczna, wstrzasnieta jest brutalnym morderstwem mlodej kobiety zamordowanej w Linköping. Kobieta wracala rowerem z uniwersytetu do domu, do 2 letniej coreczki i meza. Nigdy nie dojechala. Zostala zamordowana przez 20 latka, ktory planowal samobojstwo, ale przekonany przez swoja dziewczyne,ze nie powinien tego robic, zaatakowal w zamian niewinna przypadkowo kobiete. Przypadkowa kobieta okazla sie siostra mojego dobrego kolegii z pracy, z ktora kilka lat temu rowniez pracowalam. Takie wiadomosci nie nastrajaja najlepiej. W zwiazku z tym dzisiejsze zebranie pracownicze minelo nam wyjatkowo spokojnie, bo male rzeczy w obec takiej tragedii staja sie zupelnie nieistotne.
Jestesmy z Toba Lars.
Leno. Spoczywaj w spokoju.

Ps. Sprawa przedszkola zalatwiona jak najbardziej po naszej mysli.Dzis zadzwonila pani dyrektor z roznymi ofertami, nawet tymi niewykonalnymi tydzien temu. I jeszcze raz udowodniono, ze trzeba walczyc o swoje.

1 komentarz: