piątek, 2 października 2009

Dzien drugi

Drugi dzien bez Juli ma sie ku koncowi.Minal nam w trojke, gdyz Tommy zrobil sobie dzis wolne w zwiazku z wczorajsza nocka w przystani. Rano posprzatalismy dom, potem zas wybralismy sie do miasta. Zimno caraz bardziej,mielismy zapotrzebowanie na szalik ( oszukany golf) dla Bianci a ja musialam nabyc nowa torebke gdyz stara sie po prostu rozpadla. Zjedlismy rowniez obiad na miescie i zrobilismy zakupy jedzeniowe. W domu nie zagrzalismy dlugo miejsca bo pojechalismy do Ani I Daniela na kawke.
Caly dzien rogladamy sie szukajac Julci, pare razy zlapalam sie na tym ze juz mialam z Nia wolac. Rozmawialismy dzis dwukrotnie z Julcia przez telefon ma sie dobrze, jest bardzo zadowolona a i dziadki wydaja sie jeszcze nie zameczeni na smierc:)

2 komentarze:

  1. My dzisiaj tez sie szykujemy na dzien zakupowy, a to srodki czystosci sie skonczyly, mleko wyszly no i...kaloszki, deszcz pada, jutro chcemy jechac na grzyby wiec ez kaloszek ani rusz. Mam nadz, ze najdziemy. Utrudnieniem jest ograniczony budzet;-(Caluski dla Julki i dzielnych dziadkow! I dla reszty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje,ze budzet dal rade:) i nabylas kaloszki godne grzybobrania!!!Buziaczki.Kofamy Was!

    OdpowiedzUsuń