czwartek, 17 listopada 2011

Przedstawiam Marysie.

W koncu Tomek poznal dzis Marysie. Ja z dziewczynkami poznalam sie z coreczka Madelen zaraz po ich powrocie z Columbi, niestety Tomek byl wtedy w Hiszpani. Dopiero dzis udalo nam sie wszystkim spotkac. Mala jest rozkoszna. Umiech nie schodzi z jej slicznej buzki. Choc zlosnica tez potrafi byc! Niesamowite uczucie patrzec na najblizszych przyjaciol, ktorzy po tylu latach w koncu osciagneli swoj cel i stali sie szczesliwymi rodzicami.  






4 komentarze:

  1. Ale te oczy będą uwodzić chłopaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. MArysia jest śliczna, już niemogę się doczekac spotkania;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna :)) gratulacje dla rodziców :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna kombinacja. Zupelnie jak amerykanska rodzinka. Pozdrawiamy Marysie i was, oczywiscie. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń