poniedziałek, 8 czerwca 2009

Pre slow o slubie Pia i Pär.

Jak juz wczesniej wspominalam byl to pierwszy szwedzki slub w jakim bralam udzial.Slub i wesele odbywalo sie w przepieknie usytuowanym stuletnim zamku,wybudowanym nad brzegiem morza polnocnego. Troszke to innaczej wygladalo niz tradycyjne polskie weselisko.Ceremonia w kosciele trwala dosc krotko, ograniczyla sie do przysiegi malzenskiej oraz wymiany obraczek. Kazdemu z gosci przed wejsciem do kosciola zostal wreczony plan uroczystosci. Nastroj chwili podkreslony byl przepiekna oprawa muzyczna w wykonaniu kuzyna pana mlodego.Miedzy innymi wysluchalismy przepiekne wykonanie "Wonderful Tonight" Erica Claptona oraz "Fields of gold" Stinga. Po wyjsciu z kosciola kazdemu zostal wreczony woreczek z ryzem ( w takiej samej tonacji co zaproszenia i z taka sama satynowa wstozeczka:) Para mloda zostala obrzucona ryzem oraz tradycyjnie wszyscy goscie skladali zyczenia nowozencom. ( nie wreczano prezentow)
Nastepnie para mloda wsiadla do mercedesa(kabrioleta) i udala sie na przejazdzeke po okolicy. Goscie zas spacerem udali sie do pobliskiego zamku.Przed wejsciem powitala nas sluzba hotelowa, zostalismy zaprowadzeni na tyly zamku na tarsa z widokiem na morze. Tu kelnerzy czestowali szampanem oraz zakaskami. Po dobrej chwili przybyla para mloda, ktora powitano szampanem.Prezent skladalismy na specjalnie przygotowanym stole w holu zmku. Po okolo godzinie zostalismy zaproszeni na uroczysty obiad. I tu zaczely sie dziac troszke inne rzeczy niz na polskim weselisku. Po pierwsze przed sala stala tablica z przydzialem miejsca. I tu pierwsza niespodzianka: zostalismy rozdzieleni z Tommym. W ramach integracjitotalnej wszystkie pary,oprocz pary mlodej siedza osobno.Przy kazdym nakryciu znajdujemy plan wesela. A w nim: meny, przyspiewki, humorystycznie napisane zasady zachowania sie na weselu,przydzial miejsc oraz w kolejnosci alfabetycznej wypis wszystkich uczestnikow wesela plus krotka charakterystyka.O sobie przeczytalam. Magdalena-mama dwojki dzieci,mieszkajaca pod Karlstad,zona Tommiego.I tak po koleji moglam przeczytac krotka notke o moich wspolbiesiadnikach. W ten sposob zmusza sie ludzi do nawiazywania kontaktow. Chcac nie chcac trzeba przelamac pierwsze lody i nawiazac nowe znajomosci.Przy talerzach znalezlismy rowniez po kamyczku i muszelce.poinformowano nas ze to rodzaj platnosci w barze, ktory zostanie otwarty o 23. Ogolnie mowiac wesele szwedzkie to wesele przemowien. Cala impreza dowodza Toastmadame i Toastmaster. W tym wypadku siostra i szwagier pana mlodego. To Oni udzielaja glosu, stukajac w klube golfowa i przywolujac towarzystwo do uwagi.
Gdy juz wszyscy zapoznali sie ze swoimi miejscami szef kuchni opowiedzial o obowiazujacym meny oraz winach, ktore beda serwowane. Na przystawke serwowano surowo wedzonego lososia cytrynowego z kremem ze swiezych ziemniakow z czosnkiem, z wedzonym kawiorem z koprem oraz korzonkami ziol.Danie glowne to poledwica cieleca w tymianie na mlodych ziemniakach z zielonymi szparagami serwowane z sosem z czerwonego wina oraz kremem z borowikow.Deser zas salatka owocowa ze swiezych owocow i malin z sorbetem z porzeczki. Do kazdego dania odpowiedie wino. ( glupio mi bylo wyciagac aparat i robic zdjecia - jedzenie wygladalo przepieknie) Spozywanie posilku bylo co roz przerywane przez Toastmadame i Toastmaster ktorzy przydzielali glosu. Jako pierwsi glos zabrali rodzice pary mlodej, potem kolejno inni chetni. Ciotki, wujkowie,kuzyni,przyjaciele. I tak przez caly czas sporzywania posilku. Smiechu przy tym bylo co nie miara, wyciagano na swiatlo dzienne dawno zapomniane historie z dziecinstwa pary mlodej, zabawne anegdotki z czasow szkoly podstawowej, liceum itd. Rodzice pana mlodego, przygotowali prezentacje na rzutniku,wszystko opleciona czarujacymi opowiesciami o malym Pärze. Bylam zachwycona trudem jaki najblisci wkladaja aby uprzyjemnic parze mlodej ten jakze wyjatkowy dzien.Przyjaciolka panny mlodej ulozyla na przyklad przemowienie- rymowanke ( co najmnej 5 minutowe) gdzie wszystkie slowa zaczynaly sie na litere B (panna mloda po szwedzku to Brud a pan mlody Brudgum), ktosc inny ulozyl piosenke albo przedstawil skecz. I tak do okolo godziny 23.00 Nastepnie zostalismy zaproszeni do sali tanecznej, tu Pia z Pärem odtanczyli tradycyjnego walca a potem juz cala sala nalezala do nas.Otworzona takze bar, gdzie chetni wymieniali swoje muszelki i kamyczki na trunki alkoholowe, za extra oplata mozna bylo nabyc wiecej trunkow wyskokowych.Kolo 24 podano tort z kawa, oraz koniak albo Baileys do wyboru. Na sali tanecznej zas wystawiono patery z owocami, chipsy i paluszki.Zabawa trwala do godziny 2 w nocy.
Zdziwieni?
Pomimo braku obzarstwa i pijanstwa uwazam, to za najlepsze przyjace weselne w jakim bralam udzial. Bylo odswietnie, elegancko, wytwornie, radosnie i trzezwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz