piątek, 20 listopada 2009

Zeswinieni...

Jeszcze tylko Tommy nie zaszczepiony. Dzis przezylismy pierwsze klocie Bianci ( dzieci do 12 roku zycia maja dostac jeszcze jedna dawke w oklicy lutego)
Oj krzyczala, krzyczala. Najpierw musialam ja "upolowac" w przychodni, gdyz Bianca uciekla z pod drzwi, kiedy mialysmy wchodzic do gabinetu. A nastepnie wijaca sie jak waz Biance musialam jakism sposobem utrzymac aby Ingvor (nasza pielegniarko-doktorka dziecieca)mogla jej wbic igle w udo. To az nieprawdopodobne jaka wielka sila dyzponuje taki maly czlowieczek. Na szczescie natychmiast po wyciagnieciu igly, Bianca sie uspokoila, wychodzac z gabinetu nawet powiedzila dowidzenia, ku naszym zaskoczeniu:)
Ogolnie Bianca zaskakuje nas na kazdym kroku, jest coraz bardziej "dorosla". Coraz wiecej mowi, do nowych slow naleza miedzy innymi:
* pic
* saft (sok)
* bil (auto)
* papiej-papier
* akta (uwazaj)
* äta (jesc)
Nauczyla sie rowniez samodzielnie nakladac buty. Aby nie tracic rownowagi i nie upadac co czesto jej sie zdarzalo przy probach wlozenia nozki w buty,wymyslila aby stawiac buty kolo poreczy schodow, trzymajac sie raczkami szczebelek naklada wtedy buty bezupadkowo.Madralinska. Podpatrzylam rowniez jej samodzielne proby nalozenia rekawiczek, jedna jako tako sie udaje.Ale przy drugiej juz nie idzie zbyt dobrze, jest to powodem duzego niezadowolenia ze strony Bianci-samosi!A w podgladaniu i kopiowaniu Julki zachowac nikt jej nie dowowna:) Niestety nie tylko tych pozytywnych!
Tyle na dzis.Jak bede miala sile odezwe sie w poniedzialek.

czwartek, 19 listopada 2009

Ciemno, ciemno coraz ciemniej.

Ciemno, buro i deszczowo. Taki wlasnie mamy tegoroczny listopad. Karlstad uplasowal sie na samym koncu ciemnej listy, od 1 do 17 listopada wlacznie slonce zawitalo na naszym niebie na 1 godzine i 10 minut!Gorzej chyba byc nie moze:(
Na szczescie nasz jutrzejszy dzien mimo beznadziejnej pogody zapowiada sie bardzo dobrze gdyz mamy wolne i zadnych konkretnych planow. Jedynym "musiec" bedzie wizyta w przychodni o godzinie 13.45 kiedy to mamy zaszczepic Biance na swinska grype.
Jesli gazety i zamieszczane w nich prognozy pogody nie klamia w sobote mamy duze szanse na slonce, niech swieci dla moich dzieci i Tomka! Ja spedzam caly weekend w pracy, wiec jest mi wszystko jedno:(

poniedziałek, 16 listopada 2009

Psia ksiezniczka?

12 i polgodzinny dyzur nie nalezy do najwiekszych przyjemnosci.Na szczescie powrot do domu i poltoragodziny spedzone z dziewczynkami wynagradza wszystkie trudy:)
A tak bylo dzis po moim powrocie z pracy.....




A niewzruszona Bianca uklada swoje puzle:)


niedziela, 15 listopada 2009

Niedziela

Po dwoch "lekkich" tygodniach w pracy przyszedl czas na ciezki tydzien. W tym tygodniu generalnie bede mieszkac w pracy a w domu bede spedzac tylko noce. Z gory wiec przepraszam za zaniedbania blogowe.
Impezka nam sie udala, mam nadzieje ze wszyscy poszli do domu zadowoleni i najedzeni:) Dostalismy piekne prezenty, za ktore bardzo dziekujemy! Sliczne swieczniki od Ani (Tommy zabawke erotyczna!!!)kolczyki od Madde oraz bilety do kina plus opieka nad dziecmi w wybrany wieczor! Przepiekny kamienny zegar w formie Värmlandu od Anety, oraz przepiekne kwiaty i bardzo dobre trunki od Dagmary. Jeszcze raz wielkie dzieki!
Pare smacznych zdjec mozna obejrzec na mojekulinaria. ( jak zwykle aparat poszedl w zapomnienie, ilosc zdjec niestety znikoma)