czwartek, 16 lutego 2012

Zaangazowalam sie.

 Tommy wrocil do domu wczoraj poznym wieczorem. Oznaczalo to, ze nie musze dzis jechac do stadniny. Julka byla niepocieszona, znow okazalam sie malo zaangazowana mama. Pojechalysmy wiec, z Bianca popatrzec na nasza koniarke z widowni. Dzis dumna Julcia na ukochanej Ince.
Chwalic sie nie bede, przyznam tylko, ze trzyma sie dziecko na koniu i ponoc nawet kon sie jej slucha.Po zajeciach poszlismy ogladac nowy nabytek stadniny. Impero. Piekny ogier, szarej masci z czarnymi centkami. A wiecie co najbardziej mi sie w nim podobalo? Pogadalismy sobie po polsku! Chyba zaczne czesciej jezdzic z Julka i gadac z Impero zeby nie zapomnial rodzimego jezyka.


poniedziałek, 13 lutego 2012

Dans Studion

Kilka zdjec z dzisiejszych zajec w Dans Studion. Pierwsze odbywaja sie zajecia Bianci. 4-latki sa bardzo rozne, czesc dzieci reaguje placzem, kiedy rodzice opuszczaja sale. Bianca zas wygania mnie zdecydowanymi gestami. Przed wyjsciem udaje mi sie zrobic kilka zdjec telefonem. Szkoda, ze rodzice nie staraja sie  opuscic zajec, tak jak prosila prowadzaca. Wiekszosc maluchow jest rozkojarzona, i bardziej zainteresowana opiekunami i innymi doroslymi niz przebiegiem zajec.

              Mamy wspolna 20-minutowa przerwe pomiedzy lakcjami. Jest lego, ksiazeczki, malowanki, tv oraz gry dla czekajacych. A najlepsze to podgladanie przez oszklone drzwi  grupy tanca nowoczesnego. Nastolatki szykuja sie do przedstawienia, uklad choreograficzny tancza do utworu Prodigy, nie mozna sie nudzic.
       Za chwile rozpoczna sie julkowe zajecie, te juz zdecydowanie za zamknietymi drzwiami bez udzialu rodzicow. Grupa sklada sie z dziewczynek od 7 do 9 roku zycia. Wydaje mi sie ze Julka jest jedna z mlodszych dziewczynek.
Cale popoludnie zlecialo w mgnieniu oka, w domu jestesmy o 19. Mala kolacja, wizyta w lazience i czas na bajke do poduszki. Teraz moje aniolki spia smaczenie. Jutro nowy dzien.

Sobotnie biale szalenstwo.

                      W koncu doczekalismy sie otwarcia naszej gorki.
                         Szczesliwa Bianca 



                           Zaczynamy od dziecinnej gorki.


                          Czas na duza gorke.

            Bianca trenuje samodzielne zjazdy przy tomkowej asekuracji.
                              Magda przylanczyla sie do nas.
     Julka na szczycie.To nasz ostatni zjazd. Julka niepocieszona, ze juz zamykaja.
                              Zmeczona Bianca.