sobota, 8 maja 2010

Wspomnienie zimy:)





Skonczylam prace o 21.00 Wracalam do domu w promieniach zachodzacego slonca:) Cudowne uczucie, wlasnie wtedy przypomnialo mi sie o filmach z Laponii,o ktorych zapomnialam. Maz uraczyl mnie dobrym winkiem na powitanie po 13 godzinach w pracy, teraz zastanawiam sie jak wstane za kilka godzin i przezyje 24 godzinny dyzur:) Do poniedzialku, milej niedzieli Wam zycze!

piątek, 7 maja 2010

Siostrzyczki.

Pomimo, ze sie kloca. Pomimo, ze jedna na druga donosi. Pomimo, ze chca zazwyczaj bawic sie ta sama zabawka, ale nie razem. Pomimo tego wszystkiego coraz wiecej radosci sprawia im wspolna zabawa. Lubie je czasem podgladac i podsluchowac ( wiem,ze to nieladnie:) Bianca juz nie tylko slepo wykonuje polecenia Juli, ale stara sie "wpasowac" swoja rola w "przedstawienie" starszej siostry. Zauwazylam rowniez ze staraja sie uzupelniac, np Julia wiesza kurtki a Bianca ustawia buty w zamian.
Tutaj zamienily piaskownice ogrodkowa, na gore piasku pod garazem. Julia wytrzepuje piasek ze skarpetek i bucikow Bianci.
Ps. Przy dziadkowej pomocy udalo sie zrealizowac 7 milowy krok w naszym ogrodzie. Dziekuje za pomoc!

czwartek, 6 maja 2010

Ogrodowo.

Caly dzien spedzilysmy na swiezym powietrzu. Zaraz po sniadaniu i malym uladzeniu domu poszlysmy do ogrodu. Dziewczynki szalaly na trampolinie, hustawkach,w piaskownicy a ja kopalam co sie da, wykladalam kora rabatki, plewilam. Udalo nam sie rowniez zasadzic czesc kwiatkow w donicach, jak rowniez w tatusiowej taczce:) (stara taczka, ktora pare lat temu przywiozlam z Polski)
Po powrocie Tommiego, pojechalismy dokupic jeszcze ziemi i kory, ktorej jak zwykle zabraklo. Kupilismy rowniez,namiot ogrodowy, ktory postawilismy na tarasie z tylu domu, w koncu zrobilo sie troszke przytulniej.
Jutro walki z ogrodem czesc dalszy. Czesc ogrodu stanowi gora smieci, ktora musimy wywiesc na wysypisko. A do tego potrzebna przyczepka. Przyczepka zas wypelniona jest piaskiem, ktory potrzebowalismy do nowej piaskownicy. Ponad polowa piasku jeszcze lezy na przyczepie. Najpierw musimy zrzucic piach i wymieszac z ziemia. Dopiero wtedy mozemy ladowac smieci na przyczepe. A piasku nie chce ubywac:( Jeszcze daleka droga do dnia siania trawy.
Zostalo nam na jutro rowniez dalsze sadzenie kwiatkow. Na szczescie wkroczylismy w najpiekniejszy kalendarzowy okres szwedzki- czas jasnosci. Jeszcze przed chwila przygotowywalam doniczki na dworze, na dzien jutrzejszy. Czas od Walpurii do Nocy Swietojanskiej to moj ukochany czas!

środa, 5 maja 2010

Zastoj blogowy.

Nie chce mi sie pisac. Tematow niby wiele, jest z czego wybierac. Caly czas cos sie dzieje jednak wena tworcza gdzies sie ulotnila,ku ubolewaniu mojej siostrzyczki.A co sie dzieje?
* W zeszly piatek obchodzilismy swieto Walpurii. Ognisko, fajerwerki.Wypedzalismy zime, rownoczesnie witajac wiosne. (Odsylam do postu Iny z 30 kwietnia.)
* W zeszlym tygodniu przypadla nasza 5 rocznica slubu, swietowalismy w sobote w dobrej restauracji i nowej dyskotece:) Dziewczynki spedzily wieczor i noc u dziadkow.Bianca byla zachwycona.
* Kuzyn Przemus zapowiedzial swoja krotka wizyte na poczatku czerwca:)
* Jeanette ze Stefanem po 15 latach wspolnego zycia postanowili zalegalizowac swoj zwiazek. Szykujemy przyjecie weselne na 12 czerwaca.
* Madelen i Andreas rozpoczeli kroki adopcyjne, w czym bierzemy czynny udzial.
* Wczoraj bylam na rozmowie okresowej z Julki wychowawczynia. Calkiem milo i sympatycznie, szczegolnie ze pochwalom nie bylo konca.
* Bianca nie tylko gada pelnymi zdaniami, do tego wyspiewuje cale piosenki zaslyszane w przedszkolu.
* Nasz ogrod wyglada jak siedem nieszczesc, rozgrzebalismy co sie dalo, a teraz nie wiemy w co rece wsadzic.( zdjec nie bedzie, po ich przejrzeniu doszlam do wniosku, ze wyglada to jeszcze gorzej niz w rzeczywistosci. Kiedys jak uda sie ze polacie czarnoziemu zamienia sie w zielona trawke, zamiescze zdjecia dla kontrastu:)
* Dnie zas coraz dluzsze, wlasnie wrocilam ze spaceru z Farcia i w dalszym ciagu nie jest ciemno ITD....
Podziwiam Was blogowi znajomi za wytrwalosc i systematycznosc. Danusiu, dla Ciebie najwieksze slowa uznania. Wasze blogi czytam, ale napisze jak Zapalka: jak nie komentuje to znaczy ze nie mam nic madrego do powiedzenia, a glupot nie lubie wypisywac.
Jutro oraz piatek sa moim weekendem w tym tygodniu:)Jutro bedziemy sadzic kwiatki z dziewczynkami.
Na koniec kilka fotek z minionych dni.




Zachod slonca w sobotni pozny wieczor w Karlstad, spacerkiem idziemy do dyskoteki.

Julcia w wydaniu anielskim:)Papiloty babci Iny sa suupppeerowe!

"Dorosla" Bianca udowadnia, ze potrafi sie bujac na Julkowej chustawce.