czwartek, 22 listopada 2012

Klient nasz pan.

Po raz raz kolejny szwedzki sklep udowodnil mi, ze haslo "Klient nasz pan" jest tutaj szeroko respektowane. Nasza psina jest posiadaczka takiego oto,bardzo funkcjonalnego psiego lozka.  (stare zdjecie z zeszlego roku) Jakis czas temu poslanie zaczelo pekac na szwach. No, coz stwierdzilismy widocznie zrobilo juz swoje. Nie moglismy sie doliczyc kiedy zostalo zakupione, ale na pewno wiecej niz dwa lata temu.
W sobote bedac w sklepie zoologicznym, w ktorym lozko bylo kupione ,zapytalam sprzedawce zupelnie przypadkowo co mozna zrobic. Pan tylko zapytal, czy pekniecie jest na szwie, i poprosil abysmy jak najszybciej dostarczyli poslanie, a On zrobi co bedzie mogl. W niedziele Tommy je zawiozl, a ja dzis odebralam NOWE, piekne poslanie. Bardzo lubie takie happy end! A wszystkim znajomym bede jeszcze bardziej polecac firme produkujaca psie poslania.

wtorek, 20 listopada 2012

Brak wiadomosci to dobre wiadomosci.

  Tak zawsze mawia moja mama, i w zgodzie z ta zasada moje milczenie oznacza, ze wszystko u nas w porzadku. Porzadkiem bym co prawda tego nie nazwala, gdyz ogolny balagan panuje w naszym zyciu i domu, ale jestesmy zdrowi a to najwazniejsze.
  Zmiana pracy jak na razie nie wychodzi mi na lepsze. Fatalny grafik i dojazdy powoduja, ze na nadmiar wolnego czasu nie moge narzekac. Zycie rodzinne i owszem mamy, co drugi weekend, wiec nie grozi nam, ze sie soba znudzimy. Widujemy sie przelotnie, za to duzo rozmawiamy przez telefony. Na szczescie zostal nam rowno miesiac do  swiatecznego wyjazdu do Polski!