sobota, 13 października 2012

Szpitalna przygoda.

O naszej szptalnej przygodzie chcialabym juz zapomniec, doszlam jednak do wniosku, ze powinnam ja udokumentowac dla Bianci, ktora za pewno za kilka lat przeczyta tego posta z duzym zainteresowaniem.Zaczelo sie niewinnie od lekkiej goraczki i bolu brzuszka. Na szczescie niezbagatelizowalam symptomow i skontaktowalam sie z przychdnia. Potem wszystko potoczylao sie w bardzo szybkim tempie. Z podejrzeniem wyrostka robaczkowego trafilismy do szpitala, gdzie po kilki godzinach stwierdzono sklejanie sie jelit. O godzinie trzeciej w nocy z srody na czwartek Bianca zostala poddana zabiegowi, ktory przyniosl jej natychmiastowa ulge.


 Bianca szybko wraca do formy, obecnosc Julki od razu wplynela na poprawe nastroju.