Julka dzis teskni. Zaczelo sie z samego ranna, kiedy to ledwo przebudzona zaczela opowiadac o Ani i Konradzie. I o tym jak bardzo za nimi teskni. A potem to juz za wszystkimi za babcia Alicja, dziadkiem Jackiem, reniferami w Norrlandi. Dzis wyjatkowo Tommy nie dal rady przyjechac na czas obiadu, Julka uwazala ze to bardzo dziwne jesc bez taty, ze obiad tak dobrze nie smakuje. I ze tak bardzo za nim teskni. Nasza kochana wrazliwa dziewczynka.
Swoja tesknote za Ania Julia wymalowala . Troszke byla zawiedziona ze nie "stoi" blisko Ani, jakos tak jej wyszlo.....a czy ten kamien na srodku to ten przez ktorego Anka sie wywrocila?
Druga prace Julia zatytulowala KOLORY A na koniec pare zdjec. Te na zewnatrz z dnia wczorajszego.Bianca jeszcze do niedawna wogole nie zwracala uwagi na Farah. Od paru dni zaczepia psa na kazdym kroku. Przytula sie do niej, glaszcze, klepie, wlazi, ciaga za ogon. A najgorsze ze bezkarnie podkarmia psa. Farah zawsze stara sie ukladac pod Binci krzeslem podczas posilkow, liczac na "spady" ale teraz Binca wklada raczki z kanapeczkami prosto w pysk psa. Idzie im to szybko i sprawnie, nie nadarzamy reagowac. Ogolnie Bianca i Farah zyja w zgodnej symbiozie. Dziecko podkarmia psa, za to pies daje sie meczyc ile wlezie dziecku. Bo Bianca ja zaczepia a Farah potulnie lezy i nawet udaje ze jej sie to podoba. Oto probka tego co one wyprawiaja.
Na koniec moja sliczna coreczka w swojej nowej ukochanej cekinowej bluzeczce, ktora musze prac nonstop.