piątek, 27 marca 2009

Komentarze

Sciagawka pomagajaca zamieszczac komentarze.
1) Kliknij na komentarz
2) Skomentuj
3) Otworz Komentarz jako: nazwa/adres URL- wpisz swoje imie/pseudonim
4) Kliknij na :zamiesc komentarz
5) Wpisz haslo werifikacynje
Gotowe! Powodzenia!

Piatek caly tydzien

Piatek to wg. mnie najlepszy dzien tygodnia. Dla osoby nie pracujacej w systemie poniedzialek-piatek generalnie powinno byc wszystko jedno. Ale tak nie jest. Piatek ma w sobie jakos magiczna moc:) Nawet sniezyca i 30 centymetrowa warstwa sniegu, ktorej musilam sie pozbyc zeby "znalezc" samochod nie jest w stanie popsuc mojego dobrego nastroju.
Jedyny cien to lekkie poczucie porazki zwiazane z instalacja alarmu domowego. Cztery lata wzbranialam sie przed tym przedwsiezieciem. Walczylam z Tommym jak lwica, odpowiedzialna za swoj rewir. Musilam skapitulowac. Dzis zainstalowano w naszym domu alarm. Na szczescie absluga jest dziecinnie prosta plus alarm jest bezposrednio podlaczony do systemu przeciwpozarowego. Traktuje to jako dodatkowe ubezpieczenie domowe, przy czym ubezpieczalnia zmniejsza nam stawke miesieczna. Tyle dobrego.
Bianca jeszcze spi, zaraz Sven-Olof ma odebrac Julcie z przedszkola. Wieczorem Julka jedzie do dziadkow, ma u nich spac a jutro wybieraja sie do teatru. Julce to dobrze:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Niech piatek trwa!!!

czwartek, 26 marca 2009

Szybko,szybko...

Dzis wszystko bylo szybko. Rano pobudka,szykowanie do przedszkola,zakupy,wizyta Renaty, i znow przedszkole. Dzis byl dzien otwarty. Pomiedzy godzina 14.00 a 17.00 Juli grupa zapraszala rodzicow na vafle oraz kawe. Zjawilo sie nas calkiem sporo. Przedszkolanki serwowaly wafle z dzemem truskawkowym,malinami i bita smietana. Na doroslych czekala kawa i herbata, na dzieci mleko albo woda. Bianca byla w niebo wzieta, wcale sie mna nie przejmowala, poraczkowala od razu do dzieci, znaazla sobie lalke,ktora ciagala po calej sali, zainteresowala sie tez ukochanym lego, po kwadransie spedzonym na samodzielnej zabawie,poczlapala za dziecmi, ktore okupowaly slizgawke, Bianca zarzadala natychmiastowej pomocy od starszej siostry, zaczelo sie zjezdzanie we dwojke. Smiechu bylo co nie miara. Julka promieniala ze szczescia, a Binca zasmiewala sie glosno.
Integrowalysmy sie godzinke,potem pojechalysmy do miejscowej bibloteki przedluzyc Juli "Piotrusia Pana" ktorego "meczymy" od miesiaca:)
Wieczorem bylismy z Tommym na kryzysowym zebraniu rodzicow zwiazanych z grypa zaladkowa. Uzgodnilismy ze dzieci MUSZA pozostawac w domach 72 godziny od ustapienia ostatnich symptomow, oraz ze rodzenstwo dzieci chorych ma rowniez zostac w domu do czasu wyzdrowienia siostry/brata. Zobaczymy, moze w ten sposob pozbedziemy sie swinstwa ze srodowiska przedszkolnego.
Tyle na dzis. Teraz projekcja Lost:)

środa, 25 marca 2009

Srodek tygodnia

Dni szybko leca, od piatku za tydzien jedziemy na zimowe wakacje. Alez ten czas umyka mi miedzy palcami. Jeszcze tyle do zrobienia, zaplanowania. Nie wspominajac o pakowaniu- tego na prawde sie obawiam. Ale postanawiam nie stersowac sie za wczesnie.
Byla dzis Madelen. Robilam jej pasemka. Wyszly nie chwalac sie - swietnie. Wczesniej byla pomidorowka i gofry. Dzis obchodzilismy DZIEN GOFRA. Czegoz to ludzie nie wymysla. Na szczescie dzien gofra jest tylko raz do roku i jest przepyszny!
Na jutro zaplanowalam oddac Julie na 9 do przedszkola a nastepnie udac sie do miasta na zakupy z Bianca. Potem trzeba uladzic chalupe i zapewne bedzie czas na odebranie Juli.
Tyle na dzis.
Ciekawe czy ktos mnie tu czyta? :)

Zegarek

Wlasnie zauwazylam ze blogger pokazuje zly czas.Teraz mam 13.02 na zegarze.
Za oknem piekna pogoda,wlasnie zjadlysmy lunch, zaraz wybieramy sie na spacer. Musze tylko przekonac Julie ze rower zostanie przed domem, to nie bedzie latwe od przedwczoraj Julka chce tylko jezdzic na rowerze.A spacer z wozkiem, psem i 4-latkiem jadacym rowerem jest ponad moje sily. Szczegolnie ze mieszkamy na gorce:) Powrot do domu-mozecie sobie sami wyobrazic.
Ciesze sie ze w sobote umylam okna, az milo popatrzec jak sloneczko swieci. Ale cena jaka sie placi za brak firanek w domu czasem jest bardzo uciazliwa.
Czas zagonic dziwczymki na podworko.

wtorek, 24 marca 2009

Aktualnosci

Ucze sie obslugi.Musze przyznac ze onet proponowal wieksza dowolnosc i latwiejsze zarzadzanie strona.A moze mi sie tylko tak wydaje. Kazdy diabel starszny,szczegolnie z poczatku:)
Z aktualnosci. Julia nie byla w dalszym ciagu w przedszkolu. Dolegliwosci brzuchowe zakonczone dosc dawno, ale dalej "kupa luzna" po konsultacjach z przedzszkolem postanowilismy ze lepiej jak Julia jeszcze pozostanie w domu, na wszelki wypadek. Sytuacja w przedzszkolu w dalszym ciagu sie nie poprawia, nadal dzieci cierpia z powodu grypy zoladkowej. W czwartek spotkanie kryzysowe rodzicow.
Bylysmy za to na kolku muzycznym.Dzieciaki coraz bardziej sie rozkrecaja i widac ze Pani traci grunt pod nogami. 4-latki biora nad nia niezle gore:)
Jutro mialam jechac na dzien Planowania do pracy, ale w zwiazku ze Julia ma byc w domu, mialam dobra wymowke na pozostaniue z dziewczynkami. Wieczorem ma przyjechac Madelen na pasemka.
A teraz czas najwyzszy na przytulenie sie do spiacego meza.Dobranoc:)

Stare posty

Probowalam wlasnie skopiowac bloga z onetu i wkleic go tutaj. Generalnie pomysl beznadziejny.Wkleilam czesc po czym usunelam wszystko.Robota glupiego.Zainteresowanych odsylam do lektury na

juliabianca.blog.onet.pl

Bede sie starac odtworzyc mojego starego bloga w bloggerowym wydaniu.Od dzis czytajcie o nas tutaj. :)

Z pozdrowieniami Magda, Tommy, Julia, Binca.
Farah i Issa

Koniec z onetem?!

Moj onetowy blogg szwankuje. Coraz czesciej zdarza sie ze nie moge otworzyc strony,zdjecia nie chca sie wklejac itd. Efekt. Szykuje przeniesienie blogga wlasnie tutaj.
Zal mi co prawda pracy i serca , ktore wsadzilam na "zrobienia" onetowej wersji M@gdaleny i F@milji, no ale coz, zaczynam od poczatku. Postaram sie przeniesc napsane posty.