Od poniedzialku zamiast budzika bedzie nas budzic....kogut:)
Tak, wlasnie. Nie zartuje. Kurki i kogucik zamieszkaja w nowo odnowionym mieszkanku-kurniczku u naszych szalonych sasiadow Jeanette i Stefana. W niedziele jada po nowych mieszkancow Vinkelbody. Ciekawa jestem jak na nowych czlonkow naszej spolecznosci zareaguje zadomowiona czesc zwierzynca. Farunja na pewno bedzie chciala zaprzyjaznic sie z mieszkancami kurnika. Domyslam sie, ze Issa i Smilla (kot Jeanette) tez beda chcialy "zabawic" sie z kurczakami. Smiac mi sie chce na sama mysl. Jedno jest pewne u nas nie da sie nudzic.
Co u nas? Pogoda dopisuje, slonko swieci przecudnie, jeszcze pare takich dni i brzozy beda zielone, zywoplot przed domem zaczyna nabierac powoli barw.
Bylysmy z dziewczynkami na duzych zakupach w Willys`ie, Julka bardzo mi pomaga w robieniu zakupow, skanuje wszystkie produkty, do tego pamieta co nalezy kupic. Jest prawdziwa pomoca.Moja duza 4-latka! Bylysmy tez kupic nowe kalosze- oczywiscie rozowe.
Bianca za to jest panicznie o mnie zazdrosna, jak tylko Julia sie do mnie przytuli, mala zaczyna krzyczec, odpycha starsza siostre, uderzajac ja raczkami gdzie tylko popadnie. Tu nazywa sie to mammasjuka (choroba mamy ) Bianca jest niesamowicie mamusiowa. Dzis zrobila histerie, tylko dlatego ze posadzilam ja na podlodze, a ona chciala sie przytulac. Tak starsznie plakala, ze az zwatpilam i zaczelam podejrzewac ze jest chora. Nawet sprawdzilam czy nie ma temperatury.Ale nie miala. Ze zlosci az tracila oddech. Dopiero ostre przytulanko sprawilo ze Mloda sie uspokoila.
Na jurto zaplanowane mamy uladzanie domu ciag dalszy ( w dalszym ciagu jedna waliza stoi w kuchni- z czystymi ubraniami.) Oraz sprzatnie ulicy i ogrodu ciag dalszy.
Buziole dla czytelnikow.
Ps. Ciekawa jestem natalkowego wesela.