Przepiekne wianki wykonala babcia Ina.
Dziewczynki w przedszkolu Bianci.Babcia Ina znalazla nawet suknienke dla mnie!
Przedszkolaki w znikomej ilosci, dobrze ze Julka im pomagala, a Ramona- wychowawczyni Bianci ma calkiem niezly glos. Byla jeszcze trojka maluszkow, ktore zrezygnowaly z wystepow na rzecz siedzenia na kolanach mamy badz taty. Niestety wiekszosc dzieci musiala zostac w domach z powodu choroby.
Jestesmy w kosciele, z nami kolezanka Juli oraz dziadek Sven.
Pociag swietej Lucji wkracza do kosciola. Mlode, zdolne dziewczyny daja koncert piosenek koscielnych, jak rowniez utworow wspolczesnych.
Koncowka dzisiejszej imprezy byla dosc niefortunna. Najpierw dwie z dziewczat omdlaly lekko, jednak szybko doszly do siebie po wypiciu szklanki wody i udalo im sie kontynuowac wystep. Niestety pod koniec imprezy zemdlala sama Lucja. Dziewczyna wprost runela z nog do tylu. Caly kosciol poderwal sie z miejsc z glosnym krzykiem. Na szczescie dziewczynie nic sie nie stalo, choc zapewne wlosy popalila i wosku ma w nich pod dostatkiem. To nie pierwszy wypadek, ze ktoras z dziewczat zemdlala. Choc ja bylam tego swiadkiem po raz pierwszy. Co roku w Szwecji 13 grudnia mdleje kilkanascie mlodych dziewczat. Przyczyna jest niedotlenienie, spowodowane trzymanymi swieczkami. Do tego doliczyc nalezy rowniez stres oraz przemeczenie. Dziewczyny sa na nogach od switu, spiewaja w kosciolach, domach starcow i innych instytucjach. Chcialoby sie powiedziec, a moze dziewczyny powinny trzymac "sztuczne" swieczki? Ale to nie bedzie mialo juz takiego uroku i takiej dostojnosci. Mam nadzieje, ze za rok obejdzie sie bez omdlen.