sobota, 5 listopada 2011

piątek, 4 listopada 2011

I znow nastaly ciemnosci.

Tydzien spedzilysmy same z dziewczynkami. Tommy na Majorce planowal budzet firmy na nastepny rok, mamy nadzieje ze zaplanowal w nim nasz wspolny wyjazd na Majorke:) ( Wlasnie wyladowal w Oslo, teraz jeszcze tylko trzy godziny jazdy samochodem) U nas co prawda temperatury prawie jak w Hiszpani ale ciemnosci nastaly okropne. Wstajemy w ciemnosciach, wracamy do domu w ciemnosciach, az wierzyc sie nam nie chce ze jeszcze pare miesciecy temu slonce swiecilo u nas przez prawie cala dobe. Juz nie dlugo i znow zaswieci, czas plynie nam tak szybko ze az strach.
 Wchodzac do niemalze kazdego sklepu mam wrazenie, ze jutro Boze Narodzenie. Przyznam sie ze wywoluje to w mnie tylko potezna irytacje, boje sie ze jak przyjdzie swiateczny czas, to juz mi sie swiat odechce. Warjacja totalna. Mam zamiar bojkotowac swieteczne artykuly do pierwszego adventu!
A to juz kilka fotek z naszego dzisiejszego spaceru.





niedziela, 30 października 2011

Halloween parad.

Dzis odbyla sie coroczna parada Halloween. U babci Iny znajdziecie fajne zdjecie z dzisiejszego dnia. Ja pstryknelam kilka fotek Biance podczas zabiegow charakteryzacyjnych, a potem zapomnilam na smierc o aparacie fotograficznym. Bianca byla z siebie bardzo zadowolona, az do momentu obejrzenia sie w zwierciadle. Bidulka, moja mala przestraszyla sie sama siebie, chyba niezla ze mnie charakteryzatorka? Zmylam wiec czerwone usta, z krwawych lez powstaly kwiatki , a na drugim policzku powstala siec pajecza. I taka juz mniej upiorna Bianca pojechala na parade. Dla Juli dzisiejsza impreza byla juz trzecia z koleji impreza haloweenowa. Rowniez jej makijaz byl dzis bardziej przyjazny.