środa, 10 sierpnia 2011

Jesien?

Od samego rana pada deszcz. Scislej mowiac leje nieprzerwanie, monotonnie, dajac wrazenie ze nigdy padac nie przestanie. Slonce nawet przez ulamek sekundy nie zawitalo na dzisiejszym niebie. Czy to mozliwe, ze lato dobieglo konca? Mam nadzieje, ze nie.( W piatek o godzinie 15 rozpoczynam druga czesc swojego urlopu, mam nadzieje, ze niedeszczowego.)
W powietrzu unosi sie zapach jesieni, a ja zamierzam rozkoszowac sie jeszcze zdjeciami z naszego cudownego lata spedzonego w towarzystwie babci Alicji i cioci Renaty. Lato na prawde dalo nam sie poznac z jak najlepszej strony.
















A to juz dzisiejsze pozne popoludnie. Dzis ratunkiem na nude byla Ikea, do ktorej zabralismy rowniez znudzona Alve. Dziewczynki sie wyszalaly, a ja zrobila jesienne zakupy czyli swieczki, swieczuszki, nowy kocyk oraz poduchy na kanape.