środa, 12 maja 2010

Sportowa sroda.

Zamiast leniwego poranka, zerwalysmy sie kolo 8. Dzis przedszkole organizowalo coroczny bieg przedszkolaka. Punkt kulminacytjny kazdej wiosny, nie moglo nas tam zabraknac.


Julka dzielnie walczyla, przybiegla jako pierwsza dziewczynka wsrod rowiesnikow. Mogla byc jeszcze wczesniej ale zal jej bylo kolezanek, ktore zostaly z tylu i wolaly za nia, aby poczekala:)

Wieczorem zas odbylý sie pierwsze zajecia szkolki pilkarskiej. Pogoda splatala nam niezlego figla,po kilkunastu dniach bezdeszczowych, popoludniu lunelo. W strugach deszczu, ubraniach przeciwdeszczowych, kaloszach pojechalismy na boisko. Nie tylko my,ponad 50 dzieci w wieku od 4 do 7 lat wraz z opiekunami stawilo sie na podmoklej murawie. Okoliczni mieszkancy nie zawiedli, cieszymy sie bardzo! Zdjec zadnych nie zrobilam z przyczyn technicznych, nie chcialam ryzykowac zamokniecia aparatu.
Jutro dzien wolny od pracy dla tych "normalnie" pracujacych. Zielone swiatki ( o ile sie nie myle:) Tommy z dziewczynkami beda leniuchowac, ja zas niestety pracuje, podobnie piatek.Na szczescie mamy wspolny wolny weekend.

poniedziałek, 10 maja 2010

W co ubrac 5-cio latke?

Julka podczas wieczornej toalety, po raz kolejny poskarzyla mi sie, ze jedna z jej przedszkolnych kolezanek (rowiesniczka) zwrocila jej dzis uwage,ze jest brzydko ubrana. Zdaniem kolezanki, zielony podkoszulek z nadrukiem czerwonego jablka- nie jest odpowiednim strojem dla 5 latki!Zgroza!Co Julka na te slowa kolezanki? W zwiazku, ze juz rozmawialysmy o tej kwesti, zaregowala ostrym:
- Tak sie nie mowi!!!
Bardzo sie ciesze,ze Julia nie przejmuje sie takimi slowami, zarazem przeraza mnie dialog 5-cio letnich dziewczynek. Cale wieczorne posiedzenie poswiecilysmy na rozmowe o powierzchownosci, ktora nie powinna miec znaczenia w kontaktach miedzyludzkich.
A takie "dziecinne" sukienki kupilam dzis moim coreczkom.Dla Bianci
Dla Julci

Na koniec kilka zdjec z dzisiejszego wieczoru. W minionym weekendzie ( od godz.8.00 w sobote do godz. 8.00 dnia dzisiejszego) przepracowalam 37 godzin a 11 mialam wolnych (noc z soboty na niedziele) dlatego tez wieczor spedzilismy "nudnie" bo na wlasnym podworku. Temat: piknic na trampolinie. Wyposarzone w jablka, butelki z woda oraz koc- szczesliwe przesiedzialy na trampolinie dobra chwile. Ja w tym czasie biegalam po lesie w poszukiwaniu kory, ktora wykladam rabatki, Tommy zas reperowal stara kosiarke.