sobota, 20 marca 2010

Czas szybko leci.

Juz sobotni wieczor. Jak zwykle wolne dni przemykaja w zastarszajacym tempie. A do zrobienia ttaaak duzo!Nic sie nie chce zrobic samo, czuje ze wszystko zaczyna mi umykac spod kontroli, a tego uczucia bardzo nie lubie. Za tydzien koncze pierwszy kurs w mojej internetowej szkole, a przez caly tydzien ledwo sie tam zalogowalam, nie wspominajac o czym wiecej. Na szczescie jak dotychczas wszystko zaliczalam bezproblemowo, tylko ta mysla moge sie pocieszac.
Niewielu z Was wie, ze za tydzien wyjezdzamy na urlop wielkanocny. A przygotowania nie rozpoczete. Jak co roku ( oprocz tych Wielkanocy spedzonych na porodowkach:)jedziemy do domku lestniskowego tesciow. Domeczek przeslicznie polozony nad samym strumieniem, widoki marzenie. Jest tylko male "ale"- 1000 kilometrow do przejechania. Raj moje tesciowej lezy okolo 40 kilometrow od kola podbiegunowego. Trase bedziemy pokonywac w dwoch etapach,z noclegiem w Östersund, polozonym 600 kilometrow od domu. Co bedziemy robic, dwa tygodnie w zimowej krainie? Podziwiac widoki, upajac sie swiezym powietrzem,szalec na skuterze snieznym, lowic rybki w przerebli ( ulubione zajaecie mojego meza, ja nie mam cierpliwosci i rybki generalnie mnie omijaja) podgladac renifery oraz jezdzic na nartach. Ponizsze zdjecia pochodza z roku 2007.






Dzis Julia z Tommym byla na zajeciach w stadninie, ja z Bianca w tym czasie pojechalam na zakupy. Po poludniu odwiedzili nas Ania z Danielem i Ella.
Jutro chcemy pojechac do innej zaprzyjaznionej stadniny, ktora dysponuje ponny. Bianca coraz czesciej domaga sie wziecia udzialu w jezdzie konnej.Postanowilismy sprawdzic jak Bianca poradzi sobie z konikiem ponny.

wtorek, 16 marca 2010

Zmiany klimatyczne.

# Zamienic samochod na inne srodki transportu
¤ komunikacja miejska
¤ pociag
¤ rower
¤ spacer
# Ograniczyc zakup artykulow spozywczych, ubran, sprzetu itd
# Gasic swiatlo, wylaczac sprzet z sieci.
# Zakrecac skutecznie krany
# Sortowac smieci

Nic nowego, po za tym co juz wiem nie dowiedzialam sie na dzisiejszym szkoleniu. Niestety stracone poltoragodziny, plus godzina dojazdu. Duzy plus zrobilam przy okazji zakupy na obiad (z mysla o srodowisku, zrobilam to za jedym zamachem)
Reflekcje poszkoleniowe? Zadnych nowych. Wciaz borykam sie z tymi samymi problemami, ktorych jestem swiadoma. Ubolewam nad faktem naduzywania samochodu, to fakt. Wiem, ze bez niego sie da zyc, ale wiem rowniez jak ciezko! Niestety jak na wsi sie mieszka z samochodu ciezko zrezygnowac. Mieszkajac w miescie jezdzilam rowerkiem i bardzo dobrze wspominam te czasy.
Co do zakupow to staram sie kupowac w sam raz, robie zawsze liste, czesto tez piszemy wspolnie jadlospisy tygodniowe. W ten sposob latwiej nam kontrolowac kupowanie. Ubrania szczegolnie dla dzieci, kupuje dobrego gatunku, drozsze ale starczajace na dluzej. Bianca w duzej czesci dziedziczy garderobe po starszej siostrze. Julia zas duza czesc ubran dziedziczy po Alvie- naszej sasiadce.
Co do swiatla to musze sie poprawiac, nie gasze, wrecz czasem zapalam. Ze sprzetem jest tragicznie, komputer potrafi byc wlaczony nonstop.Tu obiecuje poprawe.
Krany zawsze sa dokrecone, gdyz odglos kapiacej wody doprowadza mnie do szalu.
Sortujemy. Jak wszyscy inni mieszkancy karlstadzkiej gminy sortujemy smieci na organiczne i reszte. Organiczne wrzucamy do specjalnych papierowych toreb. Sortujemy rowniez papier, ktory wywoze na wysypisko smieci, baterie i zarowki. W najblizszej przyszlosci chce rowniez sortowac plastikowe opakowania.
Dzis w ramach domowej akcji ekologicznej pojechalismy sprzedac butelki i puszki.Dziewczynki bylo przeszczesliwe, stojac w sklepie i wrzucajac do automatu puszki i butelki. A bylo co wrzucac. Dla przykladu za puszke dosteje sie 50öre, za butelke od 1 do 2 koron.( zalenie od wielkosci i rodzaju plastiku) Uzbieralismy okolo 200 koron. Dziewczynki dostaly sliczne nowe szczotki do zebow:)
Tyle o naszej ekologi. Jurto ciezki dla mnie dzien, 13 godzinny dyzur.Potem popoludniowka z nocka z czwartku na piatek i wolny weekend!!!
Ps. Bylam z psem.Zamiec sniezna:(

poniedziałek, 15 marca 2010

Bez natchnienie.

Zupelnie brak mi weny tworczej na pisanie. Chyba zmeczenie mnie dopada.Pracowalam caly weekend. Dzis i jutro niby mam wolne ale....dzis musialam jechac na spotkanie w sprawie jednej z moich podopiecznych, jutro zas z rana musze jachac do...kina:) Nasza kochana gmina, chyba nie ma co robic z kasa, wiec wszystkich swoich pracownikow wysyla na obejrzenie jakiegos filmu o zmianach kilimatycznych. ( Na szczescie film ponoc jest na prawde dobry, opowiem Wam jutro)
W zwiazku z extra obowiazkami, dziewczynki spedza w tym tygodniu az 5 dni w przedszkolu. Dzis przyszly do domu w wysmienitych nastrojach. Stesknily sie bardzo za swoimi kolegami. Rano az milo bylo je zostawic w swoich grupach.
Wklejam pare zdjec, o ile dobrze pamietam z soboty.