poniedziałek, 9 maja 2011

Pozegnanie smoczka.

No i stalo sie. Bianca zdecydowala sie zostac duza dziewczynka, czyli skonczyc ze smoczkiem. Smoczek w zyciu Bianci jeszcze do niedawna nie odgrywal zbyt duzej roli, potrzebowala go jedynie przed zasnieciem oraz podczas dlugich jazd samochodem- kiedy chcielismy zeby spala. Jednak jakis czas temu (styczen) kiedy przechodzila angine pozwolilismy jej "smoczkowac" wiecej niz normalnie. Od tego czasu Bianca zaczela kochac "za bardzo" swoje smoczusie. Od jakiegos wiec czasu dyskutowalismy problem smoczka, przygotowujac Biance na rozstanie z nim. W naszym miescie wiekszosc dzieci konczacych smoczkowanie rozstaje sie z nimi w parku miejskim- zostawiajac je u swinek. Tak zrobila Julia kilka lat temu, a Bianci czas zblizal sie. Bianca jednak na samo haslo Mariebergsskogen (park karlstadzki) zatykala uszy i nawet nie chciala z nami gadac. W sobote jednak podczas kolejnej dyskusji smoczkowej okazalo sie ze Bianca nie wiedziala, ze jak konczy sie ze smoczkiem to na dziecko czeka nagroda. Bianca zaczela myslec:) Wczoraj wieczorem, po moim przyjsciu z pracy, zakomunikowala mi ze dzis jedziemy do Mariebergsskogen a nastepnie do sklepu z zabawkami. Przystanelam na ten pomysl bez zmrugniecia okiem:) Zabawne bylo rowniez to, ze dzis dzieci byly na przedstawieniu teatralnym zorganizowanym przez przedszkole. Tematem przedstawienia bylo rozstanie ze smoczkiem, o czym nie mielismy pojecia.
Rozstanie poszlo bez wiekszych problemow, zadnych lez, troche marudzenia ale spodziewalam sie gorszego. W sklepie z zabawkami Bincia wybrala rozowa lalke baletnice- przytulanke plus malutkiego dzidziusia. Tu rowniez spodziewalam sie wiekszych wydatkow:) Zasypianie wieczorne zajelo troche dluzej ale mysle ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej.
A teraz Bianeczka, mlode pokolenie w mariebergsskogen oraz ja:)