Pogoda w dalszym ciagu przepiekna. Wzbogacilam sie o swieza opalenizne. Nawet dziewczynki pomimo, grubych warst kremow i ubran ochronnych nabraly letnich kolorkow. Szczegolnie Bianeczkowe policzki:) rozkoszne strasznie to nasze malenstwo. Julia i Tommy dzielnie nie zwazajac na lejacy sie zar z nieba trenowali dzis pilke nozna. My z Bianca zajadalysmy sie lodami siedzac w cieniu. Julka spedzila w basenie dzis kilka godzin.Mysle ze pod koniec lata zaczniemy prawdziwa nauke plywania. Jak dotychczas nie byla zainteresowana oderwaniem nog od dna. Teraz zaczyna krecic pirlety w koleczku, plywac w miejscu w opierajac sie sciany basenu.Za wzory ma swietnych plywakow ( bardziej nurkow) Alve i Olofa. Julka skrupulatnie ich podpatruje i probuje nasladowac. Bardzo sie z tego ciesze!
Jutro na 11 jade z Julia do specjalisty od astmy. Zapewne zrobia jej tez testy uczuleniowe. Bianca miala jechac z nami do miasta, ale ma byc bardzo goraco, zostanie wiec z babcia Ina i Farah. O 15 zas zaczynam prace.
A teraz czas na wizyte w lazience i spanko. Dobranoc.
A u nas dzis leje od rana, jestem zla bo wyjezdzamy na weekend i mialam nadz ze bedzie slonecznie. Chyba wezmiemy karty;-( Milego dnia. Kocham Was
OdpowiedzUsuń