niedziela, 3 października 2010

Lyzwiarka:)

Sezon pilki noznej zakonczony. Dzis rozpoczal sie sezon hokejowy. Julka swoja przygode z lyzwami zaczela dwa lata temu, ale proby byly niewinne i ograniczaly sie do wyjazdu do parku miejsciego na publiczne lodowisko od czasu do czasu. W tym roku Julka ostanowila wziasc byka za rogi i na prawde nauczyc sie jezdzic na lyzwach.
W zwiazku, ze tata Tommy siedzial od samego switu w lesie probujac upolowac cos smakowitego ( cos chlopaki nie maja szczescia- zwierzyne spotykaja tylko po drodze na polowanie:) dziadek Sven przyjechal po Julke o barbarzynskiej 8.30 i zawiozl do hali hokejowej.
Moja stopa wcale nie planowala jechac za nimi, ale rozacz Bianci byla ogromna. Nic tylko ubrac sie i jechac ogladac poczynania Julki. Szczerze powiedziawszy jak zobaczylam moje kochane dziecko, ktore wiecej lezalo na lodzie niz stalo, mialam ja ochote zabrac natychmiast do domu. Jednak po blizszej obserwacji zobaczylam ze za kratki ochronnej spoglada na mnie najszczesliwsze dziewcze pod sloncem. Spocona do granic nieprzyzwoitosci Julka walczyla tak zajadle jak tylko uparty 5 latek moze. A nam nie pozostawalo nic innego jak jej goraco dopingowac. Po godzinie jazdy (upadkow)z chodzikiem Julka zaczela pokonywac cala trase bezupadkowo. Brawo, coreczko! Teraz tylko czekac do nastepnej niedzieli.




A to z wczorajszego dopoludnia. Idziemy karmic kury.
Za godzine ide do pracy, znow brakuje nam ludzi i ide extra, tak dobrze platne, ze zal bylo odmowic. Przed nami ciezki tydzien, tylko srode mam wolna, Tommy zas siedzi na kursie caly tydzien.

4 komentarze:

  1. Brawo Julia - nie wyszlo z pilka - ale na hokeju tez mozna zarobic miljony - wiec zyje nadal nadzieja. Caluski od babci, ktora jak zawsze jest "do uslug".

    OdpowiedzUsuń
  2. Wasze dzieci maja duzo ruchu. Samo zdrowie. Usciski. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomina mi to trochę Ani zapędy sportowe.Chociaż nie byłaś gorsza. Ale konkretnych sportów z czasów Justyny i Sylwii nie przypominam sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A lodogryf? Co niedziela z tata...
    Z innych to chyba tylko wiszenie na trzepaku:)chodzenie po murze na jaju:) chodzenie po plocie za izolatorium:) to dopiero byly sporty wyczynowe!

    OdpowiedzUsuń