Piec lat moja kochana, muzealna szklarnia nie byla uzywana. Postanowilam znow dac jej szanse. Drzewa wokol zostaly wyciete, dach umyty, zniszczone szyby zastapione zostaly folia, ziemia nowa nawieziona- zobaczymy co z tego wyrosnie:)
Przy okazji okazalo sie, ze w koncu mam wizje czesci ogrodu gdzie stoi szklarnia, plan mam ambitny, zobaczymy jak bedzie z realizacja. Na szczecie mam porzadnego pomocnika, ktory wierzy w powodzenie mojej misji:)
Ciekawosc mnie rozpiera!!!
OdpowiedzUsuńTesciowa.
A kto jest tym Pomocnikiem? Wygląda już bardzo ładnie a będzie pewnie jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuńPomocnik to oczywiscie Bianca:)
OdpowiedzUsuńJEstem z was dumna! Dobra robota! Zapraszam do mojego ogrodka. Polonijna mama
OdpowiedzUsuńDanusiu....zaczynam sie powoli poddawac,konca nie widac, czuje sie madrzejsza z kazda przewalona lopata, wiem ze nic o tym nie wiem:)
OdpowiedzUsuń