Dzis bedzie pochwalnie. Bede sie chwalic moja Julka. Kilka dni temu cofnelam sie na blogu jakies trzy lata. Jejku....Julka byla malym potworkiem, wrzaski, awantury, byly naszym chlebem powszednim. A dzis? Panienka jak sie patrzy. Zadowolona, grzeczna, madra, wmiare cichutka, a do tego przebojowa i obdarzona niesamowita zacietoscia i wola walki.
W zwiazku, ze Tommy siedzi w Austrii musiam pojechac pomoc Julci na zajeciach lyzwarskich, w ramach szkoly. Juz dawno nie widzilam jak Julka radzi sobie na lodzie. Szkola Juli lezy w poblizu hali, dzieci ida spacerem ze szkoly z plecakami, z lyzwami i kaskami. Julka, ktora co niedziele trenuje hockeya nie wyobrazala sobie jazdy bez ochraniaczy, a jest tego cala wielka torba. Rano, po pracy stawilam sie na hali z julkowym sprzetem. Nieprzeszkolona co z czym i gdzie, udalo mi sie z duzym instruktazem ze strony corki pomoc jej sie ubrac. Myslalam, ze padne z wrazenia gdyz Julka stanela na lodzie. Wydawac by sie moglo, ze dzieciak nie bedzie w stanie sie ruszyc w tych sztywnych ochraniaczach. A tu prosze, z gracja, zwinnoscia o ktorej bym Julki nie posadzala ruszyla z szybkoscia blyskawicy. Wypatrzylam tylko dwoch szybszych i zwinniejszych, uczniow 2 klasy, chlopcow. Wow, dobra ta moja Julka.
Jak chwalic to do konca, plywa tez super. Co prawda stylem zadnym, ale wytrzymala bestia plynie dwa baseny bez problemu. Pracuje nad jej technika, postepy nieslychane zrobila jesli chodzi o plywanie na plecach, mam nadzieje ze do lata opanujemy perfekcyjnie kryta zabke.
A, i jeszcze taniec. Zapisalismy dziewczyny do Studia Tanca, najblizsze 12 poniedzialkowych popoludni bedziemy tam spedzac na zmiane z dziadkami, kiedy ja pracuje. Julka juz po dwoch lekcjach Funkykidz, bez problemu udalo sie je wslizgnac do grupy zaawansowanej, tym sposobem maja zajecia po sobie. Bianca miala wczoraj pierwsze zajecia, dzis tancowala cale popoludnie.
A w czwartek napisze o koniach. Ku mojemu wielkiemu niezadowoleniu zajecia Julki z stadninie przeniesiono z sobotnich porankow na czwartkowe popoludnia. Konie to zdecydowanie specjalnosc Tomka, no coz bede musiala polubic konie.
Uwielbiam czytać takie pochwalne posty :)) Brawo dla Julii :)))
OdpowiedzUsuńWzielam z Ciebie przyklad,tak cudnie czytalo sie o Waszej Hance.!!!
UsuńA mnie sie podoba wspolpraca mama-corka!
OdpowiedzUsuńDla was brawa!
Polonijna mama
Jaka matka i ojciec takie córki. Sobie też przygadałam?
OdpowiedzUsuńGeny mamy ponoc wspolne, wiec zasluga tez Twoja:)
UsuńJulia jest naprawdę wspaniała i należał się jej ten pochwalny post:-) Brawo Julia, tak trzymaj!!!
OdpowiedzUsuńMusze ja chwalic, bo niedlugo zapewne wkroczy znow w trudny wiek i bedzie jazda!!!Wtedy poczytamy sobie o dobrych czasach na pocieszenie:)
Usuń