Dzis Julka miala ostatnie spotkanie w Szkole Tanca. Razem z dziadkami pojechalismy zobaczyc czego Julka sie nauczyla na zajeciach. Tancerki zawodowej z Julki nie bedzie ale nabrala wiekszej oglady ruchow i nauczyla sie wielku skomplikowanych ukladow choreograficznych.
Nie moze zabraknac Biancowych zdjec w dzisiejszym poscie. Nowa torebka oczywiscie z "Hello Kitty" musiala zostac uwieczniona przez moj aparat. Biance "roznosilo" podczas julkowych zajec, najchetniej ustawilaby sie ze starszymi dziecmi w ukladach tanecznych.
Nasza Julcia ma tyle cudownych telentow w roznych dziedzinach, ze nie ma o co kopii kruszyc, ze nie zostanie baletnica...moze zostanie choreografem???
OdpowiedzUsuńCaluski
Tak,wlasnie...nie mozna we wszystkim byc najlepszym!
UsuńA gdzie przenty od nauczycielki?
OdpowiedzUsuńBuziaki.polonijna mama
U nas nie ma zwyczaju obdarowywania dzieci przez nauczycieli.
UsuńMoże i nie zostanie baletnicą, ale zabawa jest przednia :)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Bianci wytrwałość w fascynacji Hello Kitty :-) Już dawno powinno się jej znudzić...
OdpowiedzUsuńA Julia, jak zwykle, fantastyczna w każdej roli :-)
Widać skupienie i zacięcie. Jak ma to po cioci Ani to uważała się za najlepszą i tak ma być.
Usuń