sobota, 13 czerwca 2009
Deszczowo.
Ciagle pada.Za tydzien noc swietojanska, jasno do polnocy i co z tego jak niebo zaciagniete gruba warstwa chmur. Planowalismy na ten weekend zwodowac zaglowke, ale pogoda nie nastraja do obcowania z woda. Dzis spedzilismy dzien na miescie. Pojechalismy odebrac Tomka soczewki, kupilismy Julce obiecana sukienke z kucykiem Ponny, sukienke dla Bianci, ja nowa bielizne oraz zareklamowalismy powtornie Tommiego jeansy.Jedyny plus z deszczem to, ze nie trzeba podlewac nowo zasianej trawy.Ale za to moje przepiekne kwiaty zostaly kompletnie "zbite" przez deszcz, mam nadzieje ze cos jeszcze z nich bedzie.
Na szczescie dziewczynkom nie przeszkadza aura pogodowa i chetnie ida na dwor w kazdych warunkach atmosferycznych. Zgodnie ze szwedzkim przyslowiem, "nie ma zlej pogody sa tylko zle ubrania" spedzamy na swiezym powietrzu ile sie da. Bianeczce wcale nie przeszkadza deszcz, koniec spaceru zazwyczaj konczy sie placzem i ostrymi protestami.Julka zas "slimakuje", jezdzi rowerm i hulajnoga.
Pod ponizszym likiem obejrzycie dyskoteke Julki, Alvy i Bianci z okazji alvowego zakonczenia roku, ktora wczoraj zorganizowalismy:)
http://www.youtube.com/watch?v=53Ja1R5-dEo
Ps. Ania bedzie dobrze.Nie martw sie siostrzyczko na zapas.Mysle o Tobie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas dzisiaj pierwszy sloneczny dzien od dawna.Nie martwie sie!
OdpowiedzUsuń