Po dwoch suchych sezonach kaczuszka znow siedzi na wodzie. Niesamowite uczucie:) Julka przeszczesliwa i dumna jak paw pomagala tatusiowi jak tylko mogla. Jutro wieczorem jedziemy masztowac i myc lodke. Oby pogoda dopisala. Planujemy rejs na Midsommar, czyli noc swietojanska. Wyplywamy w piatek z rana, plyniemy na Nabben (wyspa naszego klubu zeglarskiego) tam nocujemy i w sobote po poludniu wracamy do domu.
Ale Wam zazdroszcze!
OdpowiedzUsuń