Od kilku dni czulam sie jak bez reki. Moj aparat fotograficzny sie rozladowal, po bezskutecznych poszukiwaniach ladowarki w domu, okazalo sie ze zostawilismy ja u moich rodzicow. Na szczescie poczty dzialaja bez zarzutow i dzis po trzydniowym oczekiwaniu moglam oddac sie ukochanej pasji...fotografowania moich najblizszych.
Dzis jako pierwsza wpadla mi w obiektyw Farah. Wielka milosniczka jablek.W zwiazku, ze mamy dwie jablonki na ogrodzie jest w czym wybierac. Najpierw Farah gania za jablkami jak z pilka, by po pewnym czasie je zjadac.
Nasze gwiazdeczki na hustawkach.Tommy scina trawe a ja "smece sie" po ogrodzie.Jest godzina 18, jestem ponad 12 godzin na nogach i moje cialo oraz umysl traca obroty.
Nie tylko nasz pies uwielbia jablka. Bianca rowniez. Z tym, ze Bianca uwielbia wszystko co mozna zjesc. Dlatego w jednej rece ma jablko a w drugiej gruszke. Farah chyba tez chce gruszke!
Na koniec siostrzana milosc w wieczornej kapieli. Slodziaki z nich niezle, nieprawdaz?
Kochane te kochajace sie siostrzyczki !!!!!
OdpowiedzUsuńJa - rowniez dolaczam sie do tych caluskow.
dzekuje Juleczko za kwiatka;-)
OdpowiedzUsuńAle Bianka papusna i dorosla,buziaczki!
OdpowiedzUsuń