Mamy wiosne. A co za tym idzie rece pelne roboty. Porzadki wiosenne rozpoczelismy od podcinania drzew owocowych. Co z tego wynikinie, zobaczymy. Robilismy to pierwszy raz, mamy nadzieje, ze drzewa przezyja:)
Wczoraj bylismy na chrzcie Kalvina Tomasa. Synka naszych znajomych, mieszjajacych w Buenos Aries. Mama Kalvina, Veronica jest Argentynka, poznalysmy sie zaraz po przeprowadzce do Szwecji na kursie jezykowym. Tata zas austriakiem, urodzonym w Szwecji. Po kilku latach mieszkania tutj, postanowili jednak, ze miejscem ich stalego zamieszkania bedzie stolica Argentyny. Przyjechali w odwiedziny do kraju babci Kalvina aby ochrzcic Go w rodzinnym gronie.
Czy Bianca odnalazla sie w sytuacji?? - czy odczuwala "wspolnote" z Kalvinem?
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Bianca byla zachwycona Kalvinem. Prawdziwy "bebis" do tego karmiony piersia!!!
OdpowiedzUsuńNie poznałam na pierwszym zdjęciu,ze to jest Veronica i pomyślałam że to ty z komentarzem w myślach-ale to dziecko mi się zmienia.
OdpowiedzUsuńFajnie! Swiat sie kurczy. Ludzie z roznych krajow razem celebruja wazne momenty w zyciu. Pozdrowienia. Czy dostalas moj e-mail?
OdpowiedzUsuńPolonijna mama.
Świat robi się coraz mniejszy. Kiedyś takie jeżdżenie po całym świecie było bardzo trudnym zadaniem, teraz wystarczy chwila, żebyś była po drugiej stronie globu. To chyba dobrze...
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - to wielkie, gorące urodzinowe uściski dla dziewczynek, spóźniona jestem aż wstyd. Po drugie - to świat już nie ma ograniczeń, nie ma znaczenia odległość ...
OdpowiedzUsuńSwiat bez granic. Slogan stal sie rzeczywistoscia.
OdpowiedzUsuń