niedziela, 25 kwietnia 2010

Wiosenny jarmark.

Przez weekend w naszym miescie trwal wiosenny jarmark. Najwieksza atrakcja jak zwykle bylo wesole miasteczko.Tlumy ludzi oblegaly karuzele, strzelnice,slizgawki, kioski z kielbaskami, wata cukrowa i cala masa innych atrakcji.
Julka okazala sie zapalona milosniczka karuzel, czym szybciej tym lepiej. A jeszcze lepiej jak wysoko, szybko, i w kolko. Mnie mdlilo od samego patrzenia. Na szczescie Tommy zalicza sie rowniez do milosnikow krecenia sie w kolko:) Wykrecili sie wiec na wszystkim na co Julia zostala wpuszczona. Ubolewala starsznie, ze nie ma wymaganych 140 centymetrow wzrostu, a ja dziekowalam w duchu. Umarlabym ze starchu widzac moje szczescia wiszace do gory nogami gdzies tam wysoko pod chmurami. Nawet Tomek w penym momencie mial juz dosc. Bianca zas plakala zewnymi lzami, bo Ona rowniez chciala krecic sie na szalonych karuzelach z siostra i tata. Na szczescie kilka karuzel nadawalo sie rowniez dla mniejszych zwolennikow ostrych wrazen. Julia oczywiscie z calym zaangazowaniem towarzyszyla rowniez Biance na "dziecinnych" karuzelach. Na jedna nawet ja sie zdecydowalam, ale tylko ze wzgledu na bezpieczenstwo:) Byla to kolejka w formie slimaka, ktora najpierw bardzo wolno jechala, a nastepnie raptownie przyspieszala, wszystko kilka metrow nad ziemia...brrrr, wcale mi sie to nie podobalo!Ale dzieci byly zachwycone. Zdjec niestey za duzo nie mam gdyz zapomnialam aparatu,( wczoraj bylam po nocce, moje myslenie wtedy bywa zpowolnione) te kilka zrobil Tomek komorka. Ja zas jako osoba malo techniczna nie poradzilam sobie z jego zanadto skomplikowana maszyneria, dlatego nie uwiecznilam ich na diabelskich karuzelach.


4 komentarze:

  1. Ehhh... pamiętam, że w dzieciństwie często bywałem na takich jarmarkach i festynach i świetnie się na nich bawiłem. Wtedy były one orgaqnizowane w dzielnicy, w której mieszkam. Niestety jakiś czas temu zaprzestano ich organizacji. Szkoda, bo świetnie je wspominam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jarmark to fajnie spedzony czas! Pozdrowienia. Polonijna mama.

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdziu,współczuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te "slodziutkie cukiereczki" bardzo ladnie pasuja do "srodowiska". Caluski od baby.

    OdpowiedzUsuń