wtorek, 15 marca 2011

Sezon rowerowy rozpoczety.

Julka w domu, zycie powraca do normy. Stesknine siostry rozpoczely dzis zycie o 6 rano!!!( Zazwyczaj spia do 9) Odznaki milosc, krzyki, bitwy oraz "zbuntowana" Bianca nie pozwolily mi odetchnac ani na chwile, dobrze ze tzw sadne dni zdarzaja nam sie nie za czesto! Dzis brakowalo taty w domu.
A za oknem pomimo zalegajacego wokol nas sniegu w powietrzu unosi sie zapach wiosny ( moj tesc zawsze powiada, ze to psie gowna, wychodzace na powierzchnie, a nie wiosna:) Spedzilysmy wiec duza czesc dnia na swiezym powietrzu, dziewczynki bardzo stesknily sie za swoimi rowerami.


1 komentarz:

  1. Może to i psie gówna ale ja uwielbiam ten okres kiedy po dluuugiej zimie przychodzi upragniona nagroda i Świat zaczyna budzić się do życia i tak aż do białych nocy...Moja ulubiona szwedzka pora roku;-)U nas pewnie zaraz szybko zrobi się ciepło i równie szybko zimno...

    OdpowiedzUsuń