środa, 18 kwietnia 2012

Domowo.

   W niedziele czulam sie jak obcy we wlasnym domu, dzis zastanawiam sie czy aby na pewno gdzies wyjezdzalismy, wydaje mi sie ze to byl tylko piekny sen, z ktorego brutalnie mnie wyrwano.
   Powrot do rzeczywistosci byl rzeczywiscie brutalny. Pobudki przed 6 rano, wieczorne powroty do domu, gdzie w dalszym ciagu stoja nierozpakowane walizki, znak ze gdzis bylismy. Dzis tez tak mialo byc, tyle ze w momencie wychodzenia z domu, Bianca pokazala mi swoja raczke. A tam? Piekne babelki ospy wietrznej. Nic tylko w  tyl zwrot, pare telefonow i jestesmy na zwolnieniu. W sumie rozpaczac nie ma nad czym, Bianca ogolnie czuje sie dobrze ( jak na razie....bylebym nie zapeszyla), a na zwolnieniu nie bylam kilka miesiecy, wiec wyrzutow sumnienia w stosunku do moich wspolpracownikow za duzych nie mam. W piatek wieczorem wraca Tommy z polnocy, bede mogla isc popracowac w weekend i zobaczymy co przyniesie nastepny tydzien. Julka ospy rowniez nie przechodzila, ciekawe ile czasu uplynie zanim i ja wysypie.
   Pogodowo przezywamy szok, zieleni sie wszedzie. Zywoplot pokryty pakami lisci a przebisniegi przekwitly. Czas pomyslec o pracach ogrodowych, na szczescie troche chlodno, wiec moge jeszcze polenic sie pare dni. Bianca juz faszeruje lekami na alergie, moze i to powoduje ze ja nie swedzi ospa. Mam nadzieje, ze te wiosne zniesie lepiej niz poprzednia!

3 komentarze:

  1. Tę ospę to podeślijcie nam w liście ;-) fajnie, że już wróciliście, zazdroszczę Wam tych przeżyć północnych :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ospe czekalismy juz od kilku tygodni,gdyz cala nasza wies choruje. Rano jeszcze mialam troche watpliwosci co do Bianci ale wysypuje ja coraz bardziej, na szczescie humorek jej dopisuje. Julia zas jest cala w nerwach,ze ja tez dopanie, a Ona nie ma czasu na choroby! Przyjecia urodzinowe, szkola, basen- starsznie sie boi ze cos ja ominie:)

      Usuń
  2. Magda, zatem zbioro: 100 lat dla Julki, duzo zdrowia dla Bianci, dla was tez. Super zdjecia z reniferami! Wlasnie ogladalismy film To the Arctic. Widoki wasze jak z filmu. Buziaki. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń