Wczoraj w poludnie wyruszylismy w coroczna podroz na polnoc Szwecji. Julka z samego rana grala jeszcze ostatni mecz holejowy. Ja z Bianca pakowalysmy ostatnie rzeczy i sprzatalysmy dom przed wyjazdem. Do pokonania mielismy 600 km do Östersund. Do hotelu dotarlismy o godz. 20. Zjedlismy obiad i wyczerpani padlismy do lozek. Po pysznym sniadaniu hotelowym wyruszylismy poltorej godzinie temu w dalsza podroz. Przed nami 330 km do celu. Pogoda przepiekna, slonce, blekitne niebo i zerowa temperatura. Nie moze byc lepiej. A droga prosta!
Pieknych bialych reniferow na spacerach zyczymy.
OdpowiedzUsuńHappy Easter.
Polonijna mama
Biale renifery juz zaliczone , pozdrawiamy Was wielkanocnie!
OdpowiedzUsuń