Dzis uczestniczylismy w akcji zoraganizowanej przez personal przedszkolny. Od paru tygodni w przedszkolu wisial afisz zapraszajacy rodzicow do pomocy przy porzadkach wiosennych. Mielismy zdeklarowac sie do ktorej grupy chcemy zostac przydzieleni. Do wybory bylo: Szycie, malowanie albo stolarstwo. W zwiazku ze ani z szycia, ani ze stolarki nie jestem najlepsza nie pozostalo nic innego jak malowanie. Akcja rozpoczela sie o 16.30. Tommy dojechal godzine pozniej. Wspolnymi silami pomalowalismy potrojna hustawke oraz "stelarz do wspinania". Przedszkole zaprosilo na parowki w bulce,( Bianca zjadla dwie parowki) kawe oraz cistka.Ogolnie spedzilismy bardzo mile popoludnie w towarzystwie innych rodzicow i personelu. Bianca byla z nami, ponad dwie godziny spedzila w piaskownicy, bawiac sie samodzielnie i przypatrujac sie naszym poczynania. Julia pojechala z dziadkiem Svenem na kolko muzyczne a nastepnie przylaczyla do nas. Wrocilismy do domu o 20.00 bardzo zmeczenie ale zadowoleni z wykonanej roboty. Dziewczynki byly tak brudne, ze natychmiast wyladowaly w wannie. Potem kolacja i do lozeczek. A ja udalam sie na pierwszy w tym sezonie spacer z kijami. Farah towarzyszyla mi dzis. Teraz zas padam nie powiem na co.
Jutro zrobilam Julci wolne, od bardzo dawna nie mialysmy wspolnego wolnego dnia. Na pytanie co chcialaby jutro robic uslyszlam: zakupy w Ikea. Zgodnie wiec z zyczeniem wybieramy sie tam jutro. Ania z Ella maja nam towarzyszyc. To tyle na dzis. Dobranoc.
Ps. Julia mila dzis zajecia z polskiego. Po rozmawilam z Anna, przyznala ze Julka jest najbardziej rozwinietym 4-latkiem z jakim kiedykolwiek pracowala. Ze 6 latki nie maja takiego zasobu slownictwa ( oczywiscie szwedzkiego ) i ze Julki "zastartowanie" polkiego nastapi niedlugo, oraz ze nie musze miec zadnych watpliwosci- Julia bedzie mowic bardzo dobrze po polsku. Milo uslyszec slowa pochwaly w stosunku do wlasnego dziecka. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz