sobota, 23 maja 2009

Krociutko.

Dzis na prawde krociutko.
Wczorajszy dzien zlecial szybciuko. Rano pojechalismy do miasta na zakupy zwiazane z jutrzejszym chrztem Elli, powrot do domu, obiadek, a pod wieczor poszlismy na ryby nad rzeke. Lowilismy kolo 10 minut :) po czym Julka zaczela wchodzic do rzeki az woda przelewala sie przez kalosze, a Bianca chciala isc w jej slady.Musialam ja trzymac a Ona krzyczala ze zlosci, kapiac mnie probowala sie wyswobodzic z moich ramion i biec do rzeki. A to wszystko w strugach deszczu, ktory padal nieprzerwanie od samego rana. Trudno powiedziec, ze rodzinne polowy okazaly sie sukcesem.
Dzisiejszy dzien spedzilam w pracy. Tommy z dziewczynkami rzadzili sie dzis sami, ponoc bez wiekszych zgrzytow.
Jutro o 10.00 Ania i Daniel chrzcza swoja coreczke Ella. Wiecej szczegolow jutro wieczorem.
Tyle na dzis.Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz