Pierwsze tegoroczne upaly mamy za soba. Caly weekend temperatury wachaly sie w okolicach 30 stopni.Nie przeszkodzilo to nam wykonac caly szereg prac gospodarczo-porzadkowych.Tommy miedzy innymi przy pomocy Svena konczyl podloge werandy. Wczoraj wieczorem bylismy u Dagmary i Krzysztofa na grillu. Bardzo sympatycznie spedzilismy wieczor, do domu przyjechalismy kolo polnocy. Dzis otworzylismy rowniez sezon kompielowy, jak na razie w malenkim baseniku. Dziewczynki byly przeszczeliwe. Julia przesiedziala kilka godzin w wodzie. Bianca troszke mniej ale tylko z powodu, ze spala w dzien trzy godziny (odsypiala imprezke) Bylismy rowniez na przepysznym obiedzie z okazji Dnia Matki u babci Halinki.
Oto pare zdjec. Wiekszosc z efektami naszego pracowitego weekendu.
Ale pieknie zrobiliscie! Zupelnie inny dom!
OdpowiedzUsuńGratuluje
Ania