Rzeczywiscie zaniedbalam bloga na pare dni....bardzo przepraszam. Brak czasu zmusza mnie do wyborow. Komputer zszedl na plan dalszy. I z wena pisarska tez u mnie nie najlepiej. Przygnebienie nie wplywa dobrze na moje pisarstwo.
Jola w dalszym ciagu w nienajlepszej kondycji. W sobote przewieziona zostala do Örebrö, gdzie wykonuje sie skomplikowane operacje na sercu, zostala tam poddana natychmiastowej operacji. Trzymamy kciuki Jola, za Twoj szybki powrot do zdrowka.
Wczoraj moj chrzesniak Krzys mial komunie, a ja jak zwykle nawalilam i mnie z nim nie bylo.
Plus weekend w pracy spowodowal przerwe w blogowaniu.
Po za tym. Julcia od 11.00 w przedszkolu. Bianeczka wlasnie skonczyla jesc obiadek, i bawi sie samodzielnie na podlodze,z zestawem malego kucharzyka. Wlasnie "gotuje" zupe ze swoich skarpetek. Mniam.Mniam. Pysznosci, co jakis czas podaje mi do posmakowania.
Za godzine zaczynam prace. Tommy ma sie urwac dwie godzinki wczesniej z Arviki.
Tyle na te chwile. Buziaczki gorace.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz