poniedziałek, 23 listopada 2009

Dobrze jest!

Wrocilam do domu kolo 9, po nocce i okropnym weekendzie w robocie,gdzie narazona bylam na przemoc, agresje, niepokoj. Nie pamietam kiedy bylo az tak ciezko, nawet wykonalam telefon do moje szefowej, uswiadamjajac jej jak ciezka i nierzadko niebezpieczna mamy prace. Skonana bylam do nieprzytomnosci, moje cialo i umysl potrzebuja 8-godzinnej dawki snu, dzis musialam sie zadowolic zaledwie 5-godzinami czuwania. Zamiast jednak polozyc sie na godzinke, zasiadlam do komputera i oddalam sie lekturze blogowej. Dzis gore bral zdecydowanie jeden trend. Mezczyzni.Prawie wszystkie blogowiczki( zarowno polskie jak i szwedzkie) narzekaly bardzo na swoje meskie polowki. Nie sprzataja, balagania, nie myja ubikacji, nie robia zakupow, czekaja na gotowy posilek, sa ciagle zmeczeni,wyliczac by w nieskonczonosc....rozejrzalam sie po domu. Lozka zascielone, zadnych zabawek walajacych sie po katach,zadnych szklanek, zmywarka wstawiona, blat w kuchni lsni, zadnej bielizny i reszty w lazience, poduszki na sofie ulozone "pod kreske" .Az milo bylo siedziec przy komputerze.Tomeczku, kocham Cie!!!
A do pedantow moj maz na pewno nie nalezy, wiem ze kosztowalo go duzo wysilku doprowadzenie domu do stanu uzytkowego. Nasze dwa aniolki, maja cudowny dar wyciagania dawno zapomnianych zabawek, potrafia doprowadzic w kilka chwil do totalnego rozgardiaszu, ktory nielatwo opanowac. Ale chlop sie stara i to najwazniejsze:) Dziewczynki zas zawsze milo wspominaja tatusiowe weekendy.
Julka zas powitala mnie w przedszkolu tekstem: Mamus, jak dobrze, ze juz do nas wrocilas:)
Jutro zaplanowane cudowne "nicnierobienie". Czyli, pranko, sprzatanko, gotowanko ( ale zadnych zakupow, pojechalam prosto z pracy zrobic zakupy, aby jutro rozkoszowac sie tylko "byciem" )spacerki z dziewczynkami i psem ( w strugach deszczu oczywiscie)ITD.

6 komentarzy:

  1. Ha.ha... jakie zaskoczenie ? Napisalas w strugach deszczu. Spojrz przez okno!!!! Taki widok nalezy "do niesamowitych" - widzisz slonce!!!
    Wykorzystajecie kazdy - nawet ten najmniejszy promyczek.Pranko, sprzatanko zrobisz innym razem-kiedy bedzie deszcz- wiec jutro! Caluski

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoj kochany maz....24 listopada 2009 17:30

    tez cie kocham....

    OdpowiedzUsuń
  3. Kazde sloneczko jest dobre jak zaswieci.Ja ide z Ania na zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak. Jak się znajdzie wreszcie jakiś prawdziwy mężczyzna, to nie zaszczepiony...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jutro bedzie zaszczepiony, wiec jest nadzieja:)

    OdpowiedzUsuń