Siedze w pracy, nareszcie spokoj i cisza ( cisza w przenosni, bo w rzeczywistosci suszarka buczy) zaraz czas na male spanko. Zimno na dworze jak cholera, kilka godzin zajelo mi odmrozenie matizka, zakombinowalam, prawie postawilam go w korytarzu:) Mam nadzieje, ze jutro o 8 rano uda mi sie wsiasc do niego dzwiami od kierowcy, a nie tylnymi:)Buziaczki dla wszystkich.Spadam pod prysznic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz