Snieg topnieje, na jego miejsce pojawil sie okropny zwir, ktorym posypywano drogi.Do domu nosi sie to swinstwo, pies i kot odzwyczaili sie od czyszczenia lap, odkurzacz pracuje pelna para a i tak brudno wszedzie. Do tego zamglone powietrze, brrr. Dzisiejszy moj dzien rozswietlila rozmowa koncowa z moja nauczycielka. Kurs prawie zaliczony ( pierwszy stopien) jeszcze tylko piatkowy test, ktory mam nadzieje zaliczyc bezbroblemowo.
Dziewczynki spedzily dzis ostatni dzien w przedszkolu. Wroca tam rowno za trzy tygodnie. Jutro i piatek mam wolne, musze zaczac myslec o pakowaniu. Troche mnie to wszystko przeraza biorac pod uwage ze pracuje cala sobote i niedziele plus nocke, a wyjazd zaplanowany jest na poniedzialkowy poranek.
Wiecej nie pisze, bo nie lubie sie uzalac, w koncu jedziemy na wakacje! Najwazniejsze aby nie zapomniec: dzieci, pies, narty, kombinezony, wedki, kaski, sanki!
Kibicuje pakowaniu. Osobiscie nie przepadam za walizkami. Moj maz uwielbia pakowac sie. Pozdrowienia. Polonijna mama.
OdpowiedzUsuńFajnie,ze udalo Ci sie do nas zajrzec!
OdpowiedzUsuńMyślę o was cały czas ,bardzo bym chciała ci pomóc.
OdpowiedzUsuń