Duszek lesny pilnie poszukiwany. Najlepiej we fioletowej sukience i z bialymi dlugimi wlosami. Gdzie go znalesc? Wedlug Juli w....lesie. Pod kamieniem, lub konarem powalonego drzewa, lub jamie wykopanej przez zwierzeta lesne. Od dwoch dni poszukujemy duszka. Niestety bezskutecznie, ku ubolewaniu Juli. Ubolewanie Juli jest bardzo dramatyczne, jak zreszta wszystko co dotyczy teraz naszej corci. Leje sie morze lez, z jej ust wydobywa sie potok slow- swiat jest beznadziejny, wszyscy sa okropni, wszyscy klamia, itd. Czasmi smieje sie pod nosem, czasem plakac mi sie chce,a czesto rece zalamuje. Bo nie latwo jest byc prawie 6-latka z wybujala fantazja, ktora nie potrafi tej fantazji rozgraniczyc z rzeczywistoscia.
Na dzisiejsza wyprawe zabrano lapatki w celu lepszej penetracji terenu. A ja zabralam wiaderko, ktore zapelnilam kurkami lejkowymi (te z naglowka) Nasz las wygladal dzis na prawde bajkowo, szkoda ze nie mozecie poczuc jak pachnailo w nim z rana.
Ps. Czuje sie jak zloczyniec.Siedze w pracy i uzywam panstwowego komputera w celach prywatnych:) Milego weekendu dla Was!
Wspanialy las! Wierze wam, ze znacie sie na grzybkach... Sciskam. Polonijna mama
OdpowiedzUsuńJa też jestem złoczyńca i kłamczucha bo jednej fance"naszej klasy" powiedziałam że to sprawa służbowa.Julce przejdzie na coś innego. Las piękny i znajome miejsca widzie.
OdpowiedzUsuńMy własnie tez szykujemy sie na grzybobranie;-)Wytrwalosci siostra, wytrwałości mysle, że Julii niebawem przejdzie, oby tylko Bianca nie zaczela. Kocham Was! Milej niedzieli
OdpowiedzUsuńJa tam Twoją córkę rozumiem,bo duszki istnieją naprawdę ;-))))) haha!
OdpowiedzUsuń