czwartek, 23 lipca 2009
Dziecko na posylki.
Az wierzyc sie nie chce ze dochowalam sie dziecka na posylki! Z naszej Juleczki wyroslo calkiem rezolutne dziewcze, ktore chetnie wyrusza do sasiadow w celu pozyczenia jednego jaka, cebulki itp. Julka rownie chetnie zanosi cukier do Laili czy marchewke do Jeannete-naszych najblizszych sasiadow.
A nie tak dawno ja chodzilam do swietej pamieci Manikowej pozyczyc jajko:(
Z aktualnosci. Pogoda w dalszym ciagu nie nastraja najlepiej.Deszczu na pewno nam nie brakuje. Najgorsze, ze ubrania przeciwdeszczowe nie chca schnac w takim tempie w jakim ich potrzebujemy. Bylysmy dzis dwa razy w lesie, najadlysmy sie jagod, znalazlysmy pare kurek, potem na ogrodzie zajadalysmy sie na przemian: malinami, porzeczkami, agrestem a wszystko zagryzalysmy wisniami:) zapomnilam o poziomkach i truskawkach, ale te ostatnie smakuja juz tylko woda. Slonca nam potrzeba i to szybko, innaczej wszystko zgnije. Po obiedzie przekonalysmy Tomka do wyprawy do centrum handlowego. Okazuje sie ze nie tylko my z nudow pojechalismy na zakupy. Centrum handlowe zwalone bylo ludzmi, pelo Norwegow- ktorzy kupuja bez opamietania, gdyz ceny szwedzkie sa dla nich bardzo korzystne. Celem naszej wyprawy bylo nabycie nowej parasolki dla Julki, zawsze to weselej wyjsc z domu w ulewny dzien z rozowa parasolka "Bratz". A ja w dalszym ciagu ludzilam sie ze kupie kalosze, niestety bezskutecznie.Wszystko wykupione, a jesiennych modeli jeszcze nie ma. Nie pozostaje nic innego jak tomkowe gumiaki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspomnialas o jajkach u P. Manikowej, a czemu nie napisalas o pozyczeniu dzwonu od sasiadow na wakacjach?;-)Sliczne zdjecie, dziewczyny wygladaja uroczo, tylko Farah jakas taka nie mrawa, ciagnelyscie ja za uczy do zdjecia. Jak ja juz na Was czekam!!
OdpowiedzUsuńNie wspominlam o dzwonie bo nie chce podwarzac autorytetu wychowawczego moich kochanych rodzicow.Roznica zdecydowana jest wyslanie dziecka do sasiadki-ktora zna "od zawsze" po jajko, a wyslanie dziecka po dzwon do przepychania ubikacji, mieszkajac w pensjonacie. Wazne tez jest CO sie pozycza. Jajko-mniam, mniam, beda nalesniki, a tu masz isc i pozyczyc cos co nawet trudno poprawnie nazwac:) Nie dziwie sie sobie, ze sie wtedy zbuntowalam!
OdpowiedzUsuńFarah nie ciagnelysmy za uszy, sama sie "wprosila" do sesji.
My tez czekamy!!!