Pod takim haslem minal nam dzisiejszy dzien. Grabienie,grabienie,grabienie, wyrzucanie lisci, rozkladanie do konca i chowanie trampoliny, chowanie ostatnich mebli, doniczek itd tego dokonalismy dzis. Tommy jeszcze zalozyl zimowki w matizie oraz walczyl z nieszczesnymi hamulcami. Zobaczymy moze tym razem beda dzialac bez zarzutow. Pod wieczor zas "nosilo mnie", wprosilismy sie wiec do Ani na kawke. Julka wystroila sie w swoja sukienke kobiety- pajaka. Tommy namalowal jej na policzkach pajaka i pajeczyne. Bianca nie mogla byc gorsza, pojechala wiec do Ani w sukience- ksiezniczki na policzkach miala zas serduszko i korone:) Do Ani przyjechali z Polski jej rodzice w odwiedziny, Julka po powrocie do domu bardzo to przezywala.Uwazala ze to troche niesprawiedliwe, ze do nas nikt nie przyjachal:( z Polski.Ani baba Licja, ani dziadek Jacek, ani moster Ania z Konradem.
Jutro wybieramy sie na cmentarze. Odwiedzimy groby Tomka babci, dziadkow. Zapalimy znicz u Jessiki oraz zapalimy kilka zniczy w zakatku pamieci za wszystkich ktorych nie mozemy odwiedzic.
Na koniec fotki ( wyjatkowo nie mojego autorstwa) na chwile przed pojsciem spac dziewczynek.
Julka naprawde smotna,przyjedziemy za 3miesiace i sie ukokosimy.
OdpowiedzUsuń